Czeskie wspomnienia

Czechy znowu zaczęły mnie kusić. Odgrzebałam wycieczkę sprzed kilku lat, żeby pokazać ile ciekawych miejsc do zwiedzania jest u naszych południowych sąsiadów – nie tylko Praga.
Jechaliśmy na dwa tygodnie bez żadnej rezerwacji. Mieliśmy w planie zwiedzić kilka zamków, miasteczek i miejsc wpisanych na listę UNESCO.

Noclegi planowaliśmy na kampingach, w wynajmowanych domkach. Po dwa, trzy dni w jednym miejscu i dalej. Okazało się, że nie ma z tym żadnych problemów, pomimo, że jechaliśmy w lipcu, a więc w pełni sezonu. Warunki na kampingach nie zawsze idealne, ale nie o luksusy nam chodziło tylko o dach nad głową.
Rozpoczęliśmy wędrówkę po Czechach od Skalnego Miasta w Adršpach. Potem był Morawski Kras z najgłębszą przepaścią w Czechach – liczącą 138,5m Macochą, zwiedzanie jaskini i spływ podziemną rzeką Punkvą. Rewelacja!

Były też morawskie winnice, bajeczne piwniczki z winami w Petrovie, skansen wsi południowo-morawskiej w Strážnicach i wspaniały zespół parkowo-pałacowy Lednice-Valtice ze stojącym w środku parku minaretem.
Nocując na ogromnym polu kampingowym o wdzięcznej nazwie Apollo, znajdującym się blisko granicy z Austrią, zrobiliśmy też wypad do Wiednia.



Jeden dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Brna i twierdzy Špilberk.
Potem były zamki Bouzov, Pernštejn, Mikulov.

Odwiedziliśmy urocze miasteczko Telč zwane Morawską Wenecją.
Podążając na zachód zatrzymaliśmy się też w Czeskich Budziejowicach, znanych z produkowanego w tutejszym browarze Budweisera i rozsławionych przez Dobrego Wojaka Szwejka.

Zachwycił nas Český Krumlov. Stare Miasto opasane wstęgą Wełtawy zakręcającej tutaj esy-floresy ma niepowtarzalny klimat. Na skale nad rzeką wznosi się XIII – wieczny zamek z pięknymi ogrodami i niedźwiedziami mieszkającymi w fosie.
Zupełną rewelację stanowiły dla nas Holašovice - niewielka wioska wpisana na listę UNESCO jako wiejski zespół zabytkowy.



Była jeszcze Hluboká, a w niej jeden z najpiękniejszych zamków w Czechach.
Wracając w stronę naszej granicy zwiedziliśmy jeszcze zamek będący jednym z symboli królestwa czeskiego – to Karlštejn, należący do największych atrakcji w kraju naszych południowych sąsiadów.

Kończyliśmy nasz urlop w Pradze, spędzając tu dwa dni. Mieliśmy dość czasu na zwiedzanie i spacery po starych uliczkach.
Niestety, był to okres w którym maniacko kręciliśmy filmy zaniedbując pstrykanie fotek. Przechwyciłam trochę z kamery, wklejam, żeby zachęcić do zwiedzania.
