krakowski ogród zoologiczny

Nadeszła obiecana niedziela,a siostrzenica postawiła mnie przed faktem dokonanym i zaprosiła koleżankę na wspólną wycieczkę więc nieposostało mi nic innego jak tylko się zgodzić.I tak wyruszamy z dodatkowym człowiekiem w naszej ekipie do ogrodu zoologicznego do krakowa.Ogród zoologiczny mieści się w lasku wolskim,a nam niezmotoryzowanym,dotarcie do ogrodu sprawia sporo wyzwania.Zaplanowanie dojazdu transportem publicznym to spore wyzwanie ponieważ raz autobus przyjedzie,a innym razem nie.Nam dotarcie do krakowa na dworzec niesprawia problemu,niestety tutaj pojawiają się trudności,chociasz trasę przejazdu sprawdzałem kilkadziesiąt razy,na dworcu autobusowym wsiadamy do autobusu jadącego w przeciwnym kierunku,tą pomyłke zauważam po przejechaniu czterech przystanków(pomyłka ta wynikła z naszego pospiechu,ponieważ autobus już stał na przystanku),po zorientowaniu się w sytuacji wysiadamy na najbliższym przystanku i udajemy się na przystanek we właściwą drogę.Po odczekaniu 15-tu minut nadjeżdza właściwy autobus i ruszamy w drogę.Nasza przygoda z komunikacją miejską krakowa ma dalszy ciąg,i tak po przejechaniu kilkudziesięciu przystanków musimy zmienić autobus na inną linię,jak się okazało linia ta odjeżdza za godzinę,więc postanawiamy iść dalej pieszo,po pokonaniu ok.2 km,podjeżdza autobus więc podbiegamy do niego aby końcowy etap pokonać autobusem.I tak po przygodach związanych z komunikacją miejską krakowa docieramy do lasku wolskiego oraz ogrodu zoologicznego.Po zakupie bilety wstępu wkraczamy na teren zoo,tutaj wita nas paw który prezentuje swój ogon,a dziewczyny zaczynają biegać od jednego wybiegu do drugiego,niesposób je opanować ,więc postanawiamy dać im wolną rękę niech biegają,a my oglądamy zwierzęta na tutejszych wybiegach.Po zwiedzeniu wybiegów postanawiamy wziąść dziewczynki na pokaz karmienia fok i pingwinów.Po zwiedzeniu wszystkich wybiegów i zobaczeniu zwierząt zgromadzonych tutaj udajemy się w drogę powrotną do domu.