Gdynia i ulubione Orłowo

Gdynia, jak i całe Trójmiasto to jedno z moich ulubionych miejsc w Polsce! Ostatnio byliśmy tu 9 lat temu, kawał czasu, ale wtedy rozkoszowaliśmy się tym miejscem znacznie dłużej, teraz to tylko jednodniowa wycieczka, takie skradnięcie kilku bardzo przyjemnych chwil 🙂 Molo Południowe ze statkami w Gdyni to wyjątkowy rarytas, chyba dla każdego, ja uwielbiam ten zakątek, a tym razem trafiła się wisienka na torcie, bo nigdy nie miałam jeszcze szczęścia spotkać Daru Młodzieży, a teraz stał, kawałek za Darem Pomorza, na wylocie, jakby tylko czekał, żeby odpłynąć. Jak opowiadałam dzieciom, że Dar Pomorza to Muzeum i zawsze tu stoi ale Dar Młodzieży, który wypatrzyłam z daleka to tylko czasem tu zagląda, bo pływa jeszcze po morzu, to aż przyspieszyły, żeby przypadkiem nie odpłynął nam 🙂 Udzieliło mi się zniecierpliwienie, ale poczekał, aż nacieszymy oczy 🙂 Potem doczytałam, że można nawet go było zwiedzać przez kilka dni lipca, bo w tym czasie obchodzono uroczystość 35-lecia statku, banderę podniesiono 4 lipca 1982 roku, a 10 lipca tegoż roku ruszył w pierwszą morską podróż, teraz ma ich za sobą ponad 200, opłynął nawet niechlubny przylądek Horn. Opłynął się świat dookoła, taka nasza polska ciekawostka, piękna w swej formie!
Obok koniecznie zajrzeć trzeba do mariny, gdzie aż świecą jachty, miłości bogatych tego świata 🙂 Widoczek ładny, zawsze podobały mi się marinki. Dalej plaża, obecnie jakby bardziej zagospodarowana niż parę lat temu, jednak to nie jest plaża, na którą czekałam. Moją ulubioną plażą jest Orłowo, zakochałam się w tym miejscu, gdy odwiedzaliśmy je wcześnie rano ostatnim razem. Teraz oczywiście było więcej ludzi bo i pora zupełnie inna, ale jednak plaża ma swój urok o każdej porze, jest tu malowniczo, bardziej dziko i przyrodniczo, molo kameralne, a widok klifu schodzącego do morza bardziej mnie satysfakcjonuje niż setki parawanów, które oglądaliśmy kilka dni później 🙂
