Krótki odpoczynek nad Jeziorem Sławskim

W drodze do Wrocławia i dalej do Szklarskiej Poręby urządziłam sobie krótki, bo 2,5 godzinny odpoczynek w lubuskim nad otoczonym pięknymi lasami Jeziorem Sławskim, zwanym też Śląskim Morzem. Za radą mieszkańców tamtejszych okolic, zatrzymałam się nad Jeziorem od strony miejscowości Sława, co okazało się być dobrym wyborem. Dodam, że nad Jeziorem Sławskim położone są miejscowości: Sława, Lubiatów, Lubogoszcz, Radzyń, Józefów. Największa atrakcja turystyczna okolicy, czyli wspomniane Jezioro ma powierzchnię ponad 850 ha (długość ponad 9 km, szerokość 1,5 km) i jest największym akwenem w południowo - zachodniej Polsce. Linia brzegowa jeziora jest bardzo urozmaicona. Znajdują się tu liczne zatoki, półwyspy, wyspy (powierzchnia wszystkich wysp to ponad 10 ha). Wokół jeziora zlokalizowanych jest wiele ośrodków wypoczynkowych i liczne pola namiotowe.
W samej Sławie sporą atrakcją dla spacerowiczów jest bardzo ładnie zagospodarowane nabrzeże - z pięknym pomostem, stolikami pod zadaszeniem ze strzechy, gdzie można usiąść i odpocząć, ładną plażą, zjeżdżalnią dla dzieci i całą gamą typowo gastronomicznych atrakcji. Dla pływających wpław wspomnę, iż co prawda przez wiele lat woda w Jeziorze Sławskim uchodziła za niezdatną do kąpieli, ale dzięki długotrwałej działalności Gminy udało się ją oczyścić na tyle, że obecnie można swobodnie pluskać się w zbiorniku.

Jezioro Sławskie stanowi także początek malowniczego Lubuskiego Szlaku Wodnego, który jest bardzo chętnie odwiedzany przez kajakarzy. Blisko 200 km trasy kajakowej zachęca do startu w Sławie. Ten akwen także z racji na jego powierzchnię, sprzyjające wiatry i posiadanie portu z klubami żeglarskimi od wielu jest chętnie odwiedzany przez fanów żeglowania. Jest tu również dosyć popularny windsurfing.
Sam odpoczynek choć krótki pozwolił na regenerację sił. Co ważne mimo pełni sezonu i ładnej choć nieco wietrznej pogody nad Jeziorem panował względny spokój.
