Rejs torpedowcem - Kołobrzeg

Grzechem byłoby krajtrotersko nie wykorzystać ostatnich słonecznych weekendów tego roku.
W zeszłym tygodniu korzystając z ładnej pogody wybrałam się do Świnoujścia... przy okazji Dni Twierdzy na Wyspach. Miało być jedynie słodkie lenistwo na plaży a skończyło się jak zwykle... W tym roku Świnoujscie opanowali Rzymianie i Barbarzyńcy. Głównym wydarzeniem imprezy była bitwa rzymskich legionów z barbarzyńskimi wojownikami, niestety w godzinach wieczornych kiedy musiałam już wracać - pociąg nie poczeka niestety... Na potrzeby widowiska, na świnoujskiej plaży zbudowano specjalny obóz gdzie można było podglądać życie sprzed niemal 2000 lat. Udostępniono również bezpłatnie obiekty historyczne takie jak np. Fort Gerharda czy Fort Zachodni (z której to atrakcji po raz kolejny w tym roku skorzystałam) - niedawno na PSz publikowałam relację z wizyty w tych miejscach, więc zainteresowanych zapraszam do lektury.

W tym tygodniu z kolei wybrałam się do Kołobrzegu. Żeby nie obiecywać sobie niemożliwego, tym razem od razu zaplanowałam chociaż drobne aktywności. I tak wybór padł na rejs torpedowcem i wizytę w Muzeum Oręża Polskiego, do której zachęciła mnie ostatnio lektura pewnego bloga podróżniczego. Wspomniany torpedowiec to prawdziwa była jednostka wojenna CZSZ 172, a obecnie okręt - muzeum, który od maja do września stacjonuje w kołobrzeskim porcie. Okręt przystosowany jest do rejsów wycieczkowych. Podczas nich załoga, składająca się w części z żołnierzy służących kiedyś na tej jednostce, pokazuje chętnym zwiedzającym, jak funkcjonował okręt w warunkach bojowych. Można zwiedzić cały okręt, kajuty, mostek, pobawić się "Kałachem" KBK AK MS z 1961 r., ubrać mundur wyjściowo - galowy marynarza MW oraz strój ćwiczebno - bojowy, pobawić się sprzężonym podwójnym działkiem przeciwlotniczym, potrzymac chwile koło sterowe, porobuć pamiątkowe zdjęcia i miło spędzić czas w czasie rejsu. Ta żywa lekcja historii trwa 40 minut. Na pokładzie, o ile dobrze pamiętam, może przebywać jedynie 21 pasażerów, co powoduje że rejs jest naprawdę komfortowy w porównaniu do tych jakie oferują inne statki wycieczkowe. W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że okręt został wycofany ze służby w kołobrzeskim porcie wojennym co prawda w roku 2001, ale w 2012 wyruszył na Hel, żeby wziąć udział w kręceniu scen do filmu "Hans Kloss - stawka większa niż śmierć". Jednostka naprawdę jest wyjątkowa na polskim wybrzeżu, więc propozycja wzięcia udziału w filmie nie dziwi.
Ponieważ jak wspomniałam pogoda dopisywała, więc oczywiście było również troszkę plażowania i mnóstwo spacerów - brzegiem morza, po molo, promenadzie, porcie i na końcu starówce, w drodze na którą zamierzałam odwiedzić Muzeum Oręża Polskiego - tylko nie sprawdziłam godzin jego otwarcia w niedzielę i się okazało ostatecznie jak dotarłam na miejsce, że godzinę temu zamknięto...no cóż przynajmniej już wiem co będę robiła podczas kolejnej wizyty w jednym z moich ulubionych polskich miast.
