Głuszyca i Lądek Zdrój

Dziś prezentuję Wam ostatnie z wycieczek (po stronie polskiej) mojego tegorocznego urlopu w Kotlinie Kłodzkiej.
Zwiedzanie Lądka Zdroju połączyłam ze zwiedzaniem Bystrzycy Kłodzkiej, ale że Bystrzyca mnie zupełnie zauroczyła i miałam wiele zdjęć, którymi chciałam się z Wami podzielić to tych z Lądka wstawić już nie mogłam z uwagi na limit. Z "Osówki" dysponuję zdecydowanie mniejszą ilością fotografii z uwagi na trudniejsze warunki do fotografowania (ciemność), więc pomyślałam że przy tej okazji powrócę do wycieczki do Lądka Zdroju.

Co do „Osówki”, to drugi co do wielkości kompleks podziemnych budowli militarnych III Rzeszy w Górach Sowich z końca II wojny światowej. Najbardziej intrygujący odkrywców i badaczy z uwagi na daleko idące prawdopodobieństwo istnienia dalszej części korytarzy podziemnych i hal, które celowo zostały zablokowane przez Niemców. Pozostałe kompleksy rozmieszczone promieniście wokół masywu Włodarza to, Rzeczka, Włodarz, Jugowice Górne, Soboń, Sokolec. Należą do nich także podziemia pod zamkiem Książ. Kompleks warto zobaczyć, zwłaszcza przy okazji wycieczki do Książa. To wielka gratka dla miłośników historii, którą z ogromną pasją przybliżają tamtejsi przewodnicy.
Co do Lądka Zdroju to moim zdaniem na chwilę obecną zdecydowanie przegrywa on z Bystrzycą Kłodzką. Bystrzyca jest malutkim acz bardzo zadbanym miasteczkiem, które wykorzystuje potencjał turystyczny. O Lądku póki co, według mnie, nie można tego powiedzieć. Co prawda po zdjęciach tego nie widać, bo staram się utrwalać to co miłe dla oka, ale w wielu miejscach miasto jest zaniedbane, czego ja miastu, które szczyci się mianem uzdrowiska wybaczyć nie mogę.

Ale wracając do atrakcji Lądka na pierwszym miejscu należałoby wymienić widokówkowego "Wojciecha". W owym zakładzie przyrodoleczniczym są ujęcia wód leczniczych, ozdobione marmurowymi misami i neobarokowym, ciekawym wystrojem. Sam piękny "Wojciech" i plac tuż przy nim, które faktycznie cieszą oko to jednak moim zdaniem nieco mało. O tereny poza "zdrojem" też należałoby zadbać, gdyż spacer właśnie z części zdrojowej na rynek już pierwsze pozytywne wrażenia psuje.
W samym rynku znajdziemy zabytkowe, małe kamieniczki barokowe. Jest też pręgierz pochodzący ze średniowiecza i barokowa, kamienna kolumna zwieńczona figurą św. Trójcy (1739-41) wraz z bocznymi figurami świętych, wykonana przez Michała Klahra. Po środku rynku stoi zabytkowy ratusz, który pochodzi z 1872 roku. Warto dodać, że pierwszy ratusz był wzmiankowany już w 1357 roku. Nieopodal rynku stoi kościół NMP z XV wieku, przebudowany później w stylu barokowym. Wewnątrz znajduje się ciekawe późnobarokowe wyposażenie, z drewnianym ołtarzem głównym, autorstwa Michała Klahra. Przy rynku jest też ruina kościoła ewangelickiego pw. św. Salwatora. W okolicy trzeba też koniecznine zobaczyć gotycki most, ten kamienny obiekt pochodzi z 1565 roku i oparł się wszystkim dotychczasowym pwoodziom jakie nawiedziły Lądek. Mówi się, że od wielkiej wody chroni go figura Św. Jana Nepomucena zdobiąca most. Figura św. Jana Nepomucena z 1709 roku, która zdobi gotycki most. Jest ona wzorowana na figurze Nepomucena ze słynnego mostu Karola w Pradze. Lądecka figura należy do najstarszych rzeźb Nepomucena na całym Śląsku. Okolice mostu niestety też nie prezentują się najlepiej, kamienice od tej strony dosłownie się sypią. Mimo wszystko nie zniechęcam Was do odwiedzin tego miasta, zawsze warto sobie wyrobić własne zdanie. Zreszta kto wie może estetyka z czasem się poprawi.


