Busko Zdrój czyli z deszczu pod rynnę jak wpaść

Mieszkając w Łodzi, dużym mieście, mając razem prawie 130 lat wolny czas lubimy spędzać w miejscach spokojnych. Dlatego zatrzymaliśmy się w Widuchowej pod Buskiem co dało nam dużo relaksu. Do Buska rzecz jasna udaliśmy się. Najpierw, jak w każdym mieście, problemy z zaparkowaniem auta. Udało się, choć z trudem, na parkingu pod domem kultury. Jakoś udało nam się przejść przez ruchliwą ulicę by zarzyć spokojnego spaceru po buskim parku zdrojowym. Park bardzo ładny. Główna aleja obsadzona bujnie kolorowymi kwiatami. Spacerowiczów, niestety, dużo. Ale przecie jesteśmy w uzdrowisku.
Udajemy się do pijalni wód. Żona wielce ciekawa pijalni bo ma w oczach wciąż parokrotnie odwiedzaną pijalnię wód w swej ulubionej Krynicy górskiej. Wchodzimy do ładnego sanatorium Marconiego. Tu wita nas nieładny siarczany smrodek. No, dla zdrowotności trza trochę pocierpieć. Gdzie ta pijalnia. I tu wielka siurpryza niespodziewana. W Busku Zdroju za pijalnię "robi" fragment holu tegoż sanatorium Marconiego. Robić takie utrudnienie kuracjuszom z Marconiego!!! Nawet Koziołek Matołek, którego figurę ustawiono przed sanatorium Marconiego krok zamaszysty prezentuje. Czyli rejteruje z Buska by dalej maszerować do swego ukochanego Pacanowa.

Obserwując siedzących na ławkach czy spacerujących po parku kuracjuszy to widać, że życie towarzyskie jest nieodłącznym elementem pobytu w sanatorium. Trzy damy zdecydowanie młodsze "inaczej" uważnie obserwowały przechodzących wolnym wielce krokiem trzech kawalerów co to sobiste dowoody dostali ponad pół wieku temu z okładem. Kawalerzy rzecz jasna po parunastu krokach zawrócili ale my już poszliśmy w swoją stronę. I tych spacerowiczów mnóstwo jakby nie wystarczyło mnóstwo tych uroczych kolorowych kwiatów. Czuliśmy się z żoną jak przechodząc przez nasz osiedlowy min park, parkiem sztywnych zwany (park był wcześniej cmentarzem ewangelickim). Osiedlowe kamerki siedzące na większości ławek baacznie obserwują przechodzących o każdym ploty produkując.
A po stronie parku w której znajduje się dom kultury są rzeźby zapewne pozostawione przez uczestników pleneru czy warsztatów rzeźby. Jest też ławka Wojtka Belona twórcy popularnej niegdyś Wolnej Grupy Bukowina. Był On związany z Buskiem i pochowany jest na miejscowym cmentarzu.

Ponieważ nie mogliśmy dodzwonić się telefonicznie to nie zwiedziliśmy prywatnego muzeum polskiej motoryzacji prowadzonego przez ojca z synem.


