Droga Św.Jakuba odcinek 2

Jest to mój drugi górnośląski odcinek drogi św.jakuba.Po przejściu pierwszego odcinka samotnie postanowiłem znaleść jakieś biuro turystyczne,które organizuje takie marsze.
O dziwo daleko niemusiałem szukać bo okazało się iż chorzowski PTTK właśnie zaczął organizować przemarsze na odcinkach drogi.Więc czym prędzej zapisałem się na ten odcinek drogi.
I tak w sobotę stawiam się na miejscu zbiórki skąd busikiem zabiera nas i zawozi do zbrosławic pod kościół wniebowzięcia NMP.Gdzie mamy zacząć drugi górnośląski odcinek drogi św.Jakuba
Po przybyciu na miejsce pogoda postanowiła spłatac nam psikusa i nastraszyć nas mrzawką,naszczęście blisko jest kościółem,więc weszliśmy do środka aby się schować i pomodlić o sprzyjające warunki
na drodze.Nasza prozba została wysłuchana,bo gdy wyszliśmy z kościoła deszcz już niepadał.Wyruszamy na drogę i podążamy za naszym przewodnikiem brak oznaczeń co powoduje małe zamieszanie,
po chwili przewodnik włącza gps i wyznacza nasz kierunek marszu.Idąc pomiędzy domkami jednorodzinnymi po pewnym czasie natrafiamy na przydrożną kapliczkę,chwila zadumy i ruszamy dalej.
Oznaczeń na drodze dalej brakuje więc przewodnik prowadzi nas dalej wedłóg gps i tak wkraczamy na szutrową drogę,jesteśmy z obydwóch stron otoczeni polami rzepaku,co robi niesamowite wrażenie,
(rzeka żółtego rzepaku).Pokonawszy ten krajobraz dotarliśmy do miejscowości księży las.

Kontynuacja naszej drogi w tej miejscowości niestety przebiego ruchliwą leśną drogą,więc każdy wzmaga czujność i ostrożnie poboczem porusza się na przód.Tak idziemy około 3-ech kilometrów,
gdy na horyzoncie zauważamy iglicę kościółka.Jak się pózniej okazało ten kościółek był na trasie drogi.Po dotarciu w okolice kościółka nasz przewodnik zafundował nam krótką lekcję histori,odnośnie kościółka.
Drewniany kościółek p w św. michała archanioła to późnogotycki kościół z barokowym wyposażeniem. Pochodzi z 1498/1499 roku, uważany za jeden z najstarszych drewnianych kościołów na Górnym Śląsku,
a jednocześnie najstarszym z prosto zamkniętym prezbiterium.Warto czasem zapoznać się z mijanym obiektem.Po krótkim odpoczynku,wszyscy ruszyliśmy w dalszą drogę.Przed nami jeszcze spory kawałek drogi do przejścia,
nasza droga dalej prowadzi asfalfową nawierzchnią więc idziemy żwawo do przodu.Mijamy przydrożny krzyż,a za nim rozciąga się widok łąk i pól,kilka kilometrów w tej scenerii mija nam szybko.
Gdy okazało się iż wkroczyliśmy do kolejnej miejscowości na naszej drodze,a to znaczy tylko jedno nowe ciekawe miejsca.
I tak po dotarciu do Łubia nasz przewodnik skierował nasz marsz w kierunku tutejszego cmentarza,byliśmy tą decyzją nieco zdziwieni,ale jak się pózniej okazało miał powód.
Ponieważ na tutejszym cmentarzu można zobaczyć tzw.Kwatery Baildonów - na cmentarzu wokół kościoła znajdują się nagrobki rodziny Baildonów, rodziny śląskich przemysłowców właścicieli m.in.: Huty Baildon w Katowicach.
udajemy się pod kwatery baildonów aby zapoznać się z historią rodu.I znowu nasz przewodnik wykazał się wiedzą,po wysłuchaniu ciekawej historii rodu,niestety kościoła pw.narodzenia NMP niemożemy zwiedzić,bo trwa pogrzeb.
Robimy kilka zdjęć zewnątrz i ruszamy dalej według widocznego już szlaku(via regia),po krótkim marszu znowu przystajemy,i oglądamy Pałac Baildonów(obecnie dom pomocy)zewnątrz.
Przed nami jeszcze około 6-ciu kilometrów marszu asfaltową drogą,w połowie trasy natrafiamy na ruchliwą drogę ekspresową którą w kilkunastoosobowych grupach udaje się nam pokonać,
tak cali i zdrowi docieramy do zacharzowic pod tutejszy drewniany kościół gdzie czeka na nas kierowca busika którym wrócimy do chorzowa.
