Poznań na biegowo, czyli aktywny weekend z rogalami w tle
W roku 2019 postanowiłem pobiec w Biegu Niepodległości w Poznaniu. W związku z tym, pojechaliśmy z rodzinką do Poznania na weekend - do stolicy Wielkopolski dotarliśmy w sobotę, zaś wyjechaliśmy w poniedziałek.
Nie będę się zbytnio rozpisywał, natomiast był to bardzo fajny, rodzinny wypad, podczas którego zresetowaliśmy się, i o to chodziło. Pokrótce:
Sobota, 9/11 – po południu pojechaliśmy do centrum, ale przekornie, udaliśmy się tylko do centrum handlowego Stary Browar, w którym nigdy nie byliśmy. I powiem tak, robi to wrażenie. Małe zakupy, i w drodze powrotnej pojechaliśmy na teren Targów Poznańskich, by odebrać pakiet startowy.
Niedziela, 10/11 – rano na mszę, potem zwiedzanie Starego Miasta (ale bez muzeów, bo muzea zwiedziliśmy gdy byliśmy w Poznaniu poprzednim razem), pyszny obiad w gruzińskiej restauracji (dobre jedzenie, i o dziwo, tanie, jak na staro rynkowe standardy), a potem pojechaliśmy na Cytadelę, by w zachodzącym słońcu podziwiać piękne jesienne barwy. Po
Poniedziałek, 11/11 – rano bieg na 10 km, super wrażenia, mega pozytywni ludzie na całej trasie, no i trasa bardzo fajna. Start był o godzinie 11:11 🙂 Po powrocie na bazę i wzięciu prysznica, obiadek w pobliskim barze mlecznym, zakup rogali świętomarcińskich, bo to w końcu Marcin miał swoje święto, no i wyjazd do domu, bo wszędzie dobrze, ale w domu…
Poznań po raz kolejny dowiódł nam, że to piękne miasto, warte spędzenia w nim czasu.