Poszukiwania wiosny w Rezerwacie Grojec

Miał to być mój wyjazd urodzinowy w inne miejsce, ale pogoda była kiepska, już w sobotę, więc odpuściliśmy i przenieśliśmy na niedzielę, a w niedzielę do południa nic lepiej 🙂 Więc zmieniliśmy plany i pojechaliśmy na obiadek do Karczmy u Basieńki, którą znamy z trasy na Jurę. Potem chcieliśmy jakiś spacerek, padło na Koszęcin, ale w trakcie obiadku jeszcze zmieniliśmy plany i skończyło się na pobliskim rezerwacie Góra Grojec w Psarach.
Nie wiem czy ktoś tutaj kiedyś trafi 🙂 To góra zalesiona, widoczna nawe z drogi. Na pierwszy rzut oka nic wielce ciekawego, ale nam się podobało, szliśmy na zwykły, cotygodniowy spacer "polakinaszlaki", a tu... przywitała nas wiosna i nagle z takiego nic specjalnego zrobilo się super, nos przy ziemi i szukamy kwiatków i wszelkich śladów wiosny ! Człowiek tak spragniony zieleni, że cokolwiek znalazł to już WOW. A było tego sporo pod nogami 🙂 I znów okazało się, że "wkoło komina" nas może pozytywnie zaskoczyć 😉

Góra Grojec to element i zarazem najwyższa kulminacja Garbu Woźnickiego, ciągnącego się od okolic Kluczborka po Zawiercie. Góra ma wysokość 365 m n.p.m., jest to wapienne wzgórze, z kilkoma widocznymi wychodniami, a bogata rzeźba jest dodatkowo wzbogacona przez działalność człowieka. Rezerwat obejmuje las mieszany, rosną tu m.in. graby, dęby, lipy, buki, jawory, a ponadto sosny i jodły. Niektóre okazy mają 200 lat! W runie porasta kruszczyk rdzawoczerwony, wawrzynek wilczełyko czy lilia złotogłów. Ponoć stał tu kiedyś zamek, który zapadł się pod ziemię, chyba ze wstydu, bo w latach 30. XX wieku na wzgórzu wówczas Grojecberg, odbywały się wiece Hitlerjugend.
Dziś obszar jest przyjazny, a w dole widać owieczki i jakieś inne zwierzątka gospodarskie. A nasz mały piechór też pierwszy raz był na spacerku tylko na nóżkach (no i trochę na barana), bez wózka i bez nosidła 🙂 I tak to się nam wiosna zaczęła, teraz już poleci i ogarnie wszystkich ten szał 😉
