Gdańsk - najpiękniejsze miasto w Polsce!

Gdy pytacie mnie które miasto w Polsce jest najładniejsze - Kraków czy Wrocław, ja przewrotnie odpowiadam Gdańsk 🙂 Uwielbiam to miasto nad Bałtykiem, do którego przyjeżdżamy z rzadka, ale zawsze z ogromną radością! Przecudowna architektura, olbrzymie bogactwo zdobień, sporo zieleni, niecodzienne obiekty, których próżno szukać w innych miastach naszego kraju, a wiecie, że znamy ich sporo, modne zakątki, wspaniała lokalizacja... to wszystko sprawia, że Gdańsk magnetyzuje, przyciąga i rozkochuje w sobie 🙂

Stare Miasto Gdańska

Mieliśmy tą wielką przyjemność spędzić ostatnio kilka dłuższych chwil w Gdańsku i po raz kolejny poznawać jego uroki. Do niektórych miejsc dotarliśmy po raz pierwszy, tym chętniej Wam je pokażę. A wszystko zaczęło się w nocnym pociągu, którym zajechaliśmy na miejsce o godzinie 6.00 rano. Oczy senne przemyliśmy zimną wodą i ruszyliśmy na podbój Gdańska. Zaczęliśmy od Starego Miasta - Ratusza, Mostu Miłości i najstarszej świątyni w mieście - kościoła Św. Katarzyny. To na Starym Mieście obecnie znajduje się atrakcyjne Muzeum Bursztynu, w Wielkim Młynie czyli w nowej lokalizacji.

Główne Miasto Gdańska

Już po chwili znaleźliśmy się w mojej ulubionej części Gdańska, przy Bazylice Mariackiej. Tutaj oczywiście me serce wyrywało się na ulicę Mariacką - unikat w skali kraju i chyba świata, ale zanim jeszcze tam dotarliśmy, dokonaliśmy odkrycia w postaci ulicy Piwnej, której nie znałam wcześniej, a jest też bardzo urokliwa. Kolorowe, wąskie kamieniczki, kwiecie przy progach, knajpki, kilka przedproży z rzygaczami również tu znajdziesz i okazała, bardzo bogato zdobiona Wielka Zbrojownia. W Gdańsku to mieli rozmach, od wieków i we wszystkim. Bogactwo widać tu na każdym kroku, toteż wiele obiektów jest tutaj naj albo prawie naj, w Europie czy też w świecie, podobnie jak mijana właśnie Bazylika Mariacka. Jest już otwarta o tak wczesnej porze.

Wreszcie wchodzimy w tą moją Mariacką. Nie powiem, że nie ma nikogo, bo już jakieś zdjęcia się tutaj dzieją, ale raptem parę ludzi przechadza się po starym bruku. O tyle jest tutaj inaczej niż na Piwnej a tym bardziej na innych uliczkach gdańskich, że zachował się cały komplet przedproży. Wróć, zachował się to złe słowo. Podczas II wojny światowej Gdańsk bardzo mocno ucierpiał, niewiele różniło się to od Warszawy, toteż po wojnie został pieczołowicie zrekonstruowany, na podstawie starych opisów, rycin i zdjęć. I tak właśnie odtworzono śliczną uliczkę Mariacką, jedną z krótszych na Głównym Mieście. Mamy więc przy każdej kamieniczce owe przedproża, a przy nich kwiecie wszelakie i te rzygacze uroku wielkiego dodające. To zdobne wykończenia rynien, przybierające kształty różnych potworów. No gdzie indziej w Polsce to znajdziemy? Mogłabym tu siedzieć na tych schodkach godzinami i wpatrywać się w ten uroczy zaułek. Teraz jeszcze wszystko jest zamknięte, ale jak przyszliśmy tu kolejny raz, to działały galerie, w których kupić można bursztyny wszelakie. Turystów też wówczas przybyło. Ale pozostańmy przy poranku, tutaj spotkaliśmy się z naszą przewodniczką - Asią Kruszewską, przy okazji bardzo polecam, bo zawiodła nas w różne fajne, mniej znane zakątki 🙂

Tak dotarliśmy nad Motławę z Żurawiem i piękną zabudową i przeszliśmy na sztuczną Wyspę Spichrzów, która od naszej ostatniej wizyty w Gdańsku zupełnie zmieniła swe oblicze. To nowa wizytówka Gdańska, modna i piękna, z odbudowanymi spichlerzami, ale nie wszystkie są takie tradycyjne, są też nowoczesne, z porcelanową fasadą, przeplatane tradycją. Bardzo mi się to spodobało. Kryją luksusowe restauracje, kawiarnie i hotele z bursztynowymi barami czy recepcjami. Wieje nowym, wśród tradycyjnej zabudowy wygląda to zjawiskowo. Wśród tych białych, porcelanowych spichrzy stoi jedyny zachowany na wyspie, średniowieczny spichlerz z zielonymi okiennicami Deo (Chwała Panu Jedynemu). Mieści restauracje i klub nocny, a na górze oferuje piękny punkt widokowy na miasto, szczególnie po zmierzchu na rozświetlony Gdańsk. Motławą pływają statki, również te stylizowane na dawne galeony. Czarna Perła i Galeon Lew zabierają turystów w rejs na Westerplatte.

Blisko stąd do nowego deptaku miasta - ulicy Stągiewnej, którą mieszkańcy ostatnio bardzo polubili, nawet palmy się przyjęły 😉 I zmierzamy na Trakt Królewski, Mostem Zielonym z piękną panoramą Motławy pod Bramę Zieloną. To okazała budowla w stylu manieryzmu niderlandzkiego, ponoć Holendrzy czują się w Gdańsku jak w domu, właśnie między innymi za sprawą wszędobylskiego tutaj manieryzmu holenderskiego, przez co Gdańsk nazywany bywa drugim Amsterdamem. Zamiast podążać dalej niezwykle pięknym Długim Targiem, który jednak dość dobrze znamy, uciekamy w urokliwą, pełną kutych zdobień ulicę Powroźniczą, gdzie przy hotelu Radisson Blu czeka piękna, średniowieczna kamieniczka z cegły, w jednej takiej cegle zachowało się oryginalne odbicie łapy psa. Musi mieć sporo lat! Do hotelu warto zajrzeć, by zobaczyć mini muzeum - wyeksponowane znaleziska archeologiczne odkryte w tym miejscu, no i piękne wnętrza hotelu. Skarby sprzed wieków w postaci naczyń opisane są obok na tabliczkach, najstarszy pochodzi z XIV wieku, najmłodszy z XVIII stulecia.

Dalej otwiera się przed nami ulica Ogarna, bardzo zaciszna, znajdziesz tu kamieniczki z ciekawymi zdobieniami w formie lwów, piesków czy koników morskich. Na tej ulicy urodził się Fahrenheit, o czym informuje tabliczka na jednym z domów. Skręcamy w lewo na planty, ale zanim one, to odwiedzamy najsmaczniejszą cukiernię w mieście - W-Z. Nie wygląda może imponująco, ale zapach wabi nas z daleka! Kupisz tu rozpływające się pączki w ustach, drożdżówki, przepyszne ciasta i lokalne gdańskie sucharki, z dawną recepturą. Dawniej marynarze zabierali je w rejsy, a dziś nadal świetnie przydają się w podróży 😉

Plantami z murami miejskimi i łąkami kwietnymi przechodzimy obok wielkiego Teatru Szekspirowskiego, który stoi w miejscu Wielkiej Synagogi, która stała tu ledwie 40 lat, po czym w 1939 roku została rozebrana do ostatniej cegły. Dziś zobaczyć można tylko jej model. Zaglądamy do dawnego Banku Rzeszy z cudnymi stropami i tak docieramy pod Bramę Wyżynną z Informacją Turystyczną, Katownię z ciekawą historią oraz Bramę Złotą, która wyprowadza nas na ulicę Długą. 

W ten sposób wracamy na Trakt Królewski i najpopularniejszą część miasta. Tłum już całkiem spory 🙂 Akurat odbywa się coroczny Jarmark Św. Dominika, toteż na różnych uliczkach poustawiały się kramy z rękodziełem. My podziwiamy kamienice, również w większości odbudowane. Niesamowite, jak są one piękne i zdobne, a podobno przedwojenny Gdańsk był jeszcze dużo piękniejszy! Wita nas słynna Fontanna Neptuna pod Dworem Artusa, to już Długi Targ i najbardziej ludne miejsce Gdańska, ale jak tutaj nie być 🙂

Bardzo urokliwą Kramarską wychodzimy ze ścisłego centrum i zmierzamy po punkt widokowy do centrum Forum. Architektura miejsca podobno mieszkańców nie zachwyca, ale zdumiewający jest jednak fakt, że środkiem centrum handlowego płynie rzeka Radunia. Sporo zieleni dopełnia uroczej całości. I faktycznie widok z górnego tarasu jest bardzo ładny!

Hevelianum

Spacerkiem zmierzamy do Hevelianum - rodzinnego centrum rozrywki i nauki. Tutaj, na Górze Gradowej, wśród dawnych fortów możesz spędzić cały dzień, na przyjemnej zabawie, spacerach i doświadczeniach naukowych. Gorąco polecam, tym bardziej, że w różnych punktach Góry Gradowej odsłaniają się piękne widoki na Gdańsk. My tyle czasu nie mieliśmy, więc tylko przemknęliśmy przez najważniejsze atrakcje. Wystarczyło nam na tyle, że już wiemy, że chcemy tu wrócić z naszymi dziewczynkami, bo wiemy, że im by się również tutaj naprawdę spodobało. A jak już tu będziecie, to koniecznie odwiedźcie na miejscu Wozownię, serwują tu przepyszne jedzenie. Na to zawsze znajdzie się czas 😉 Moja zupa z botwinki wyglądała obłędnie, tak też smakowała, podobnie jak gołąbki z dzikiem, rewelka. Za nic nie oddałabym też serniczka na deser 🙂

Europejskie Centrum Solidarności

Jest takie miejsce w Gdańsku, które każdy Polak powinien odwiedzić. To Europejskie Centrum Solidarności przy Stoczni Gdańskiej - nowoczesne i zaprojektowane z dużym rozmachem, ale to, co jest tutaj najcenniejsze, to historia, ważna część dziejów naszego kraju, bez której być może nie mielibyśmy dzisiaj tej wolności! Centrum poświęcone jest upadkowi komunizmu w Polsce i w całej Europie. Wymowa tego miejsca jest głęboka i zapada w serce. Zwiedza się ją samodzielnie, z audioprzewodnikiem, który wprowadza nas w tematykę ważnych wydarzeń końca XX wieku. Ale audioprzewodnik to nie wszystko, wystawy są multimedialne, interaktywne i pozwalają spędzić tu długie godziny na odkrywaniu kolejnych ciekawostek. Na dachu Centrum przygotowano punkt widokowy na stoczniowe dźwigi, ponadto w budynku zaprasza restauracja oraz sala multimedialna dla dzieciaków.

Olivia Star

Tak się nam ten spacer układa, że od najstarszych fragmentów miasta przechodzimy do coraz młodszych atrakcji, by na końcu odwiedzić najmłodszą wizytówkę Gdańska. To oczywiście Olivia Star - wieżowiec o symbolicznej wysokości 180 metrów (od wydarzeń sierpniowych w 1980 roku). To jeden z najwyższych budynków w Polsce, stanął w zacisznej Oliwie i na 130. metrze, na 32 piętrze zaprasza na taras widokowy. Taras jest odpłatny i pozwala wyjść poza bryłę budynku. Roztacza się stąd piękny widok na Trójmiasto - Gdańsk, Sopot i Klif Orłowski w Gdyni. Największą popularnością cieszy się Olivia Star o zachodzie słońca, kiedy robi się tu magicznie. Co ciekawe całe 32 piętro jest widokowe, można je obchodzić dookoła i podziwiać panoramę na wszystkie strony świata. Miło w tych okolicznościach smakować specjałów restauracji Vidokówka, chyba Cię ta nazwa nie dziwi ? 🙂 Na parterze są jeszcze ogrody Olivia Garden, też miłe miejsce do posiedzenia, z jedzeniem i sceną na kameralne koncerty.

Tutaj kończymy naszą podróżniczą przygodę z Gdańskiem i idziemy odpocząć do Craft Beer Central Hotel Gdańsk koło Dworca Głównego. Właściwie ten ponad 100-letni budynek należy do zabytkowego zespołu Dworca. Hotel tani nie jest, ale wnętrza ma nieziemskie, w pięknym stylu i bardzo ciekawie zaaranżowane, a widzieliśmy kilka pokoi i nie jest to sztampa, jak to bywa w hotelach sieciowych. W Restauracji Browar PG4 możesz dodatkowo skosztować różnych miejscowych piw lanych, bo w budynku działa browar. Adresy i dokładniejsze opisy wymienianych miejsc znajdziesz w naszym przewodniku po Gdańsku. Zapraszam 🙂

Zobacz też nasz film ze spaceru po Gdańsku!