Dębno, Niedzica, Czerwony Klasztor - zimą
W trakcie dwutygodniowego turbusu w Rabce pomiedzy wypadami na narty na Maciejową postanowiłysmy z córką odwiedzić Pieniny biorąc udział w zorganizowanej wycieczce autokarowej. Niewątpliwie zwiedzanie zimą tych miejsc ma swoje uroki. Leciutki mrozik, szron na drzewach, lekki śnieżek. Było uroczo. Odpowiednią dawkę informacji zapewnił nam p. Roman Kobak - przewodnik z Chabówki. Świetny człowiek z ogromną wiedzą, którą co najważniejsze potrafi przekazać.
Pierwsze miejsce do którego zawinął nasz autokar to Dębno Podhalańskie. Cudny kościółek z 1399 roku!!!!!! Cudem jest to że przetrwał do dzisiejszych czasów... na dodatek do dzisiaj jest "czynnym zawodowo" kościołem a nie muzeum.
Potem objazd zamarzniętego Jeziora Czorsztyńskiego i Niedzica. Zamek przepiękna jak zawsze. Kultowemiejsce myślę szczególnie o "moich" rocznikach...tych co to wychowały się na "Wakacjach z duchami" :-) Do dzisiaj zresztą przy podjeździe pod zamek stoi znak "Uwaga duchy" :-).
Z Niedzicy pomknęliśmy do Sromowiec. Spacerek piękną kładką zafundowaną Sromowczanom prze UE i Czerwony Klasztor. Tam doznaliśmy "oświecenia" zza mgieł i chmur wyjrzało piękne lutowe słoneczko. Zrobiło sie prawie wiosennie. Szkoda tylko to muzeum w klasztorze znów było nieczynne... Jakoś nie mam szczęścia żeby odwiedzić to miejsce.