Bieszczady

Bieszczady – ostatnie miejsce w Polsce o najdzikszej przyrodzie (jak większość myśli), gdzie na szlaku można spotkać niedźwiedzia, wilka lub inne dzikie zwierzęta leśne. Jednak tutaj tak samo jak na szlakach w dolinach tatrzańskich od kilku lat są tłumy turystów i niektórzy mogą być zdziwieni pochodami ludzi mijanymi na Połoninach bieszczadzkich.

Przyjechaliśmy tutaj na dwutygodniowy urlop, który spędziliśmy aktywnie na szlakach tego Parku Narodowego. Pogoda nam dopisała i na 14 dni tylko jeden był deszczowy. Z bazą noclegową jest dość trudno (może i dobrze – bo turystów byłoby zapewnie więcej) i najlepiej zarezerwować sobie nocleg telefonicznie lub przez Internet. Jeżeli tego się nie zrobi, to trzeba troszkę pozwiedzać okoliczne wioski w poszukiwaniu noclegu. Nasza baza wypadowa to Pszczeliny – mała osada w Bieszczadach, a przed wojną miasteczko z hutą i koleją. Teraz jest tutaj kilkanaście domów, gdzie można znaleźć dobre warunki dla turystów i zapaleńców turystyki górskiej.
Historia Bieszczadów jest ciekawa i zapraszam na http://www.bieszczady.net.pl/historia1.php . Tutaj znajdzie się dużo ciekawych informacji dotyczących tego terenu. Podaję to nie bez przyczyny, ponieważ znajdując się na bieszczadzkich szlakach dość często możemy się wczuć w atmosferę lat 40 i 50 tych XX wieku, w postacie bohaterów z filmu „Wilcze echa”, czy też z książki „Łuny w Bieszczadach” na kanwie której powstał film „Ogniomistrz Kaleń”.
