Mnie również zamki intrygowały od zawsze, zwłaszcza te nieco zapomniane, leżące na uboczu i rzadko oglądające turystów. Właściwie dochodzę ostatnio do wniosku, że im mniej z nich zostało, tym są ciekawsze. Marne resztki pozostawiają wszak pole dla wyobraźni i dają większą gwarancję autentyczności.