słoneczny urlop w brennej

Nasz urlop zaplonowaliśmy już pół roku wsześniej,najpierw przewertowaliśmy internet w celu znalezienia domku,gdy udało się zarezerwować domek wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na dzień wyjazdu.Wreście nadszedł upragniony termin wyjazdu,i ruszyliśmy na urlop.Po przyjezdzie do ośrodka wczasowego w którym mieliśmy zarezerwowany domek i rozpakowaniu,postanowiliśmy zwiedzić najbliższą okolice.Okazało się że tuż za ośrodkiem przepływa rzeka brynnica,oraz w niedalekiej odległości znajduje się sklep,tak minął pierwszy dzień naszego pobytu.
W drugi dzień postanowiliśmy udać się z samego rana do centrum,aby zobaczyć co się tam znajduje,a przy okazji sprawdzić szlaki na które moglibyśmy się wybrać.Po dotarciu do centrum okazało się że jest ono bardzo małe,dużą jego część zajmuje targ,oraz auto drom i park linowy.Po sprawdzeniu mapy ze szlakami górskimi,która znajdowała się w centrum,postanowiliśmy udać się na obiad,a następnie zobaczyć przystań kajakową w brennej-hołcynie.Gdy dotarliśmy na miejsce ukazał nam się piękny widok spadającej wody z zapory,przy okazji postanowiliśmy odwiedzić ośrodek wczasowu ZM SILESIA,w którym byliśmy 25lat temu.Po dotarciu na miejsce okazało się że po ośrodku nie pozostało już nic,troch zawiedzeni wróciliśmy do naszego miejsca zakwaterowania.

Dzień trzeci-po wczesnej pobudce oraz po uzupełnieniu naszych zapasów w pobliskim sklepie,postanowiliśmy wybrać się w góry.Wybór padł na czarny szlak który prowadził do schroniska na Błatniej.Początek trasy przebiegał łagodnie,pózniej szlak zaczął pokazywać swoje oblicze.Po pokonaniu kamienistego szlaku dotarliśmu do schroniska,zmęczeni i szczęśliwi zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w droge powrotną.po powrocie do ośrodka wszyscy czuliśmy w nogach nasz wyczyn.Następny dzień postanowiliśmy odpocząć i zregenerować siły,zarzywając kąpieli w rzece oraz palącym słońcu.
W piąty dzień naszego pobytu postanowiliśmy zwiedzić MUZEUM ZOFII KOSSAK które znajduje się w górkach wielkich.

Zaś w ostatni dzień przed naszym wyjazdem poszliśmy jeszcze na kotlarz,aby wchłonąć górskiego powietrza,i nacieszyć się widokami.