Ekstremalny Szlak Szarlotek Tatrzańskich

EKSTREMALNY SZLAK SZARLOTEK TATRZAŃSKICH: 9.09.2006

To była dla mnie podwójnie ekstremalna droga, bo po pierwsze - nigdy nie przeszedłem w Tatrach tak długiego szlaku, a po drugie... nigdy nie zjadłem tylu szarlotek jednego dnia. Postanowiłem bowiem podczas jednej wycieczki odwiedzić wszystkie nasze schroniska tatrzańskie i w każdym zjeść szarlotkę. Oto efekty:

SZARLOTKA "CHOCHOŁOWSKA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 5.45
Cena: 5.00 zł
Ocena smaku: 5 (w skali 0 - 11)
Wielkość: M
Uwagi: szarlotka kupiona i zdjęcie wykonane dnia 8.09.2006
Droga do następnej szarlotki przez Przełęcz Iwaniacką

SZARLOTKA "ORNACZAŃSKA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 8.00
Cena: 5.00 zł
Ocena smaku: 6 (w skali 0 - 11)
Wielkość: M
Droga do następnej szarlotki przez Dolinę Kościeliską, Przysłop Miętusi, Dolinę Małej Łąki i Przełęcz Kondracką

SZARLOTKA "KONDRACKA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 11.00
Cena: 4.50 zł
Ocena smaku: 6 (w skali 0 - 11)
Wielkość: M
Uwagi: jedyna szarlotka z "dekoracją".
Droga do następnej szarlotki przez Dolinę Bystrej

"KALACKI" STRUDEL JABŁKOWY NA GORĄCO
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 11.40
Cena: 5.00 zł
Ocena smaku: 6 (w skali 0 - 11)
Wielkość: M
Uwagi: "prawdziwej" szarlotki brak.
Droga do następnej szarlotki przez Dolinę Jaworzynki

SZARLOTKA "GĄSIENICOWA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 13.20
Cena: 5.00 zł
Ocena smaku: 5 (w skali 0 - 11)
Wielkość: L
Uwagi: jedyna szarlotka bez gotowego nadzienia ze sklepu.
Droga do następnej szarlotki przez Zawrat

SZARLOTKA "PIĘCIOSTAWIAŃSKA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 16.20
Cena: 4 zł
Ocena smaku: 8 (w skali 0 - 11)
Wielkość: L
Uwagi: jedyna szarlotka z rodzynkami i dużą ilością cynamonu.
Droga do następnej szarlotki przez Świstówkę

SZARLOTKA "MORSKOOCZNA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 17.45
Cena: 3 zł
Ocena smaku: 7 (w skali 0 - 11)
Wielkość: M
Droga do następnej szarlotki przez Dolinę Rybiego Potoku

SZARLOTKA "ROZTOCKA"
Data konsumpcji: 9.09.2006, godz. 18.45
Cena: 3.50 zł
Ocena smaku: 5 (w skali 0 - 11)
Wielkość: S

Subiektywna skala smaku szarlotki:
0 - trująca
1 - niejadalna
2 - beznadziejna
3 - jadalna
4 - ujdzie
5 - przyzwoita
6 - dobra
7 - bardzo dobra
8 - pyszna
9 - rewelacyjna
10 - idealna
11 - w życiu nie jadłem lepszej

Subiektywna skala wielkości szarlotki:
S - trudno ją zauważyć
M - dobrze widoczna
L - trudno jej nie zauważyć

Kuba Terakowski

SZARLOTKA PIĘCIOSTAWIAŃSKA, Kuba Terakowski

KALACKI STRUDEL JABŁKOWY, Kuba Terakowski

Ekstremalny Szlak Szarlotek Tatrzańskich, Kuba Terakowski

Komentarze

Zostaw swój komentarz

fefsdf
27 maj 2009 07:49

supr pomysł i wycieczki ciekawe 🙂 Gratulacje!!

Kinga
23 maj 2009 00:31

kapitalna wyprawa i super pomysł.
Ale szarlotek już pewnie miałeś dość przez dłuższy czas 🙂))

MM
06 luty 2009 19:06

Kuba , gratuluje kondycji, zwłaszcza tej żołądkowo-jelitowej :-)

Pomysł znakomity dla osób chcacych zdobyc kondycję do wedrówek po Himalajach na przykład i poznania swoich mozliwości i ograniczeń. Ja preferuję spokojne wędrówki po Tatrach, które urzekają mnie swoimi pejzażami. Nie pomniejsza to jednak mojego szacunku dla Twojego maratonu, który uważam za imponujący :-)
Subiektywną skalą ocen szarlotek tatrzańskich zdobyłeś moją sympatię, zwłaszcza, że moje odczucia pokrywają się z Twoimi.
Pozdrawiam :-)

Edward Krężel
15 sierpień 2008 22:38

A ja do tych beczek miodu dodam łyżkę dziekciu. Turystyka to nie wyścig. Trasa wprawdzie nie trudna ale na jeden dzień zabójcza. A gdzie delektowanie się widokami. Ale gratulacje za pomysł. A swoją drogą widzę, że tradycja dobrych szarlotek w Dolinie Pięciu Stawów Polskich pozostała. Kiedyś serwowała je sama Pani Maria Krzeptowska wieloletnia kierowniczka schroniska, która po zmroku nie wypuściła turysty ze schroniska i zawsze dla niego znalazła nocleg. Byliśmy razem z żoną wielokrotnymi gośćmi schroniska, czasem tylko po drodze a czasem na noclegu i Pani Maria zawsze coś dobrego zaserwowała. Nie omieszkała zawsze zapytać czy jest ze mną ta ładna blondyneczka (chodzi o moją żonę). Nie wiem czy wiecie, że Pani Maria Krzeptowska była jedyną kobietą w GOPR.

Anna Piernikarczyk
14 sierpień 2008 19:29

Bez dwóch zdań, pomysł i wykonanie rewelka 🙂

Midorihato
14 sierpień 2008 17:02

Na taka trasę to trzeba by zjeść w każdym ze schronisk po 5 takich a i tak kalorii by brakło - zwróć uwagę na tempo w jakim Kuba szedł!!!!
Trasa godna podziwu a i pomysł z punktacja genialny. Moje gratulacje Kubo!

Majka
14 sierpień 2008 14:00

Nie no ten szlak bije wszystko na głowę co tu do tej pory przeczytałam. Kuba, dla mnie po prostu rządzisz ;-D Fantastico, chyba się wybiorę na taką wyprawę.