Beskid Śląski-Błatnia-Klimczok-Szyndzielnia
Długo zapowiadana wyprawa i w końcu jest – pobudka rano godz.430 , przejazd autobusem do Katowic a, następnie pociągiem do Bielska . Na miejsce rozpoczęcia wędrówki po górach z Wapienicy Zapora dotarliśmy o godz. 900 . Pogoda zapowiadała się super i taka się okazała. Trasa rozpoczęła się spacerkiem przez Dolinę Wapienicy do zapory i Jez. Łąka, a następnie podążając niebieskim szlakiem podeszliśmy pod dość stromą Palenicę skąd rozlegają się przepiękne widoki na okolicę. Dalej trasa już spokojniejsza raz w dół raz w górę i po ok. 2 godz. dotarliśmy do schroniska na Błatniej. Po krótkim odpoczynku i posileniu się udaliśmy się w dalszą drogę żółtym szlakiem i po chwili super niespodzianka, takie widoki : Brenna, a w oddali Równica, Pasmo Czantorii, a w drugą stronę Bielsko patrząc w dół widzimy Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy „Dolina Wapienicy” . Po krótkiej przerwie i paru fotkach udajemy się w dalszą drogę delikatnie pod górkę ale nie bez przesady docieramy na Stołów , następnie zejście na stok Szyndzielni gdzie znajduje się rezerwat, i znowu pod górkę na Trzy Kopce gdzie znajdują się ruiny dawnego schroniska, a niedaleko również jaskinia – parę fotek na pamiątkę i ruszamy w dalszą drogę gdzie po chwili docieramy na szczyt Klimczoka. Oczywiście podziwiając panoramę korzystamy z dłuższej przerwy na stoku. Dalsza trasa to zejście do schroniska pod Klimczok , a następnie czerwonym szlakiem udajemy się w stronę schroniska Szyndzielni. Z schroniska postanawiamy zejść szlakiem zielonym/czerwonym do Olszówki Górnej , przechodząc przez Dębowiec i odwiedzając znajdujące się poniżej schronisko PTTK. Czy warto było tak rano wstać,kto nie wierzy niech sprawdzi przechodząc tą trasę.