Beskid Żywiecki: Pilsko-Żywiec-Jeleśnia

DZIEŃ 1 PILSKO (1557 m n.p.m) I HALA MIZIOWA

Wraz z kumplem postanowiliśmy połazić i pozwiedzać Beskid Żywiecki. Pierwszego dnia po przyjeździe i zakotwiczeniu w domu wypoczynkowym „Na Cyrhli” by nie tracić cennego czasu zjadamy śniadanko pakujemy niezbędne rzeczy do plecaka (na Pilsku warunki atmosferyczne zmieniają się dość szybko i często !!!.) i ruszamy w drogę. Nie wybieraliśmy konkretnego szlaku. Trasa naszej wędrówki rozpoczyna się pod kwaterą na Cyrhli idąc w dół ulicą Ślepa Dolina, Szczyrbok docieramy do przystanku PKS Korbelów Kamienna i w prawo ul.Graniczną podążamy wzdłuż potoku o nazwie Glinna i kierujemy się w stronę przejścia granicznego na przełęczy Glinne(809m n.p.m)mimo że idziemy drogą towarzyszy nam ładny widok płynącego obok strumienia widzimy kaskady i mały jak go nazwałem wodospadzik utworzony na sztucznym progu.(Można go zobaczyć na dołączonej fotce)mijamy Centrum szkoleń i wypoczynku „Fero” za którym skręcamy w prawo przez mostek i zaczynamy wspinaczkę.
Docieramy do polany którą idziemy w stronę wyciągów narciarskich mijamy je i dochodzimy do szlaku żółtego konnego na którym napotykamy konie. Wiedzie tutaj przyrodnicza ścieżka dydaktyczna i szlak zielony którym podążamy w stronę polany Macicowej.

Polana Macicowa – 790m n.p.m
Na Polanie Macicowej wystepuje krajobraz charakterystyczny dla niżej położonych polan dolnoreglowych-dawniej używanych jako grunty orne , następnie jako pastwiska , a obecnie samoistnie przekształcające się w łąki górskie i stopniowo na obrzeżach zarastające.W kierunku północnym z Polany Macicowej rozciąga się widok na dolię potoku Glinna (o której wspominałem wcześniej)zabudowę Korbielowa i okalające go wzgórza.Po opuszczeniu Polany Macicowej pniemy się w góre mijając po drodze piękne widoki po ok. 40 min.marszu docieramy do Góry Szlakówki 1090m n.p.m oglądamy ciekawą tablicę dydaktyczną związaną z tym miejscem i ruszamy dalej.Docieramy do Hali Kornienieckiej. Piękna hala dużo ładnych niebieskich kwiatów( niestety nie znam ich nazwy)wśród traw słychać świerszcze.



Hala Kornieniecka - 1220m n.p.m
Na Hali Kornienieckiej dominuje ubogie w gatunki zbiorowisko łąki z blizniaczką psią trawką i śmiałkiem darniowym .Pod halą, na słabo przepuszczalnym podłożu, na terenie o małym nachyleniu rozciąga się średniej wielkości młaka w tym miejscu woda wypływająca ze źródeł rozlewa się po stoku powoli, co sprzyja lokalnemu zabagnieniu obszaru i rozwojowi roślinności hydrofilnej .Młaki zatrzymują znaczne ilości wody opadowej która powoli lecz sukcesywnie zasila potoki, co ma szczególne znaczenie w okresach bezdeszczowych.Na Hale Miziową docieramy po ok. 15 minutach spokojnego marszu, podziwiamy panoramę Beskidu Żywieckiego i rozlokowujemy się przy stołach by się posilić i odpocząć przed decydującym szturmem na szczyt po Słowackiej stronie Pilska .

Hala Miziowa -1275m n.p.m
Hala Miziowa obejmuje lokalne spłaszczenie w obrębie północnych stoków Pilska, u podnóża kopuły szczytowej .Roślinność jest tutaj zróżnicowana .Większą część powierzchni zajmują łąki reglowe z mietlicą pospolitą ,kostrzewą czerwoną i śmiałkiem darniowym .Jest również torfowisko w niecce nieopodal schroniska, spotkać tu można szereg gatunków rzadkich w Beskidach. Są to czosnek syberyjski i niebielistka trwała.

Do szczytu prowadzą dwa szlaki żółty i czarny my wybieramy tę drugą opcje postanawiającwrócić pod schronisko żółtym szlakiem Za znakami czarnymi ruszyliśmy w drogę .Jest to nieco krótsze ale bardziej strome podejście. na szczyt Ze schroniska szlak wiedzie wprost na południe, w kierunku małego wyciągu. Po pokonaniu pierwszej stromizny skręca w prawo i pnie się szeroką przecinką, którą dochodzi do linii grzbietu, gdzie skręca w lewo na kopułę szczytową. Wokół pełno kosodrzewiny Na pokrytej rumowiskiem hali szczytowej dołącza szlak żółty i razem z czarnym dochodzą do najwyższego punktu Pilska po Polskiej stronie 1535m n.p.m. My przekraczamy granicę by po kilkunastu metrach dotrzeć do samego szczytu tej wspaniałej góry który znajduje się 1557m n.p.m.Stąd prowadzą Słowackie szlaki na Orawę.Jak to w górach, pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie silny wiatr i lekka mżawka zmusiły nas do opuszczenia szczytu widok na stronę Słowacką pogorszył sie i trudno było podziwiać widoki, z daleka można było tylko dostrzec majaczące zarysy jeziora koło Namestowa.Wróciliśmy na szlak i za znakami Żółtymi skręciliśmy w prawo by dojść do krzyża poświęconemu E. Błasikowi ,żołnierzowi Korpusu Ochrony Pogranicza, który poległ tu w starciu z Niemcami w czasie patrolowania szczytu 1.września 1939 roku. Schodzimy kamienistą ścieżką w lewo a potem w dół aż do granicy lasu ,docieramy do górnej stacji wyciągu mijamy schronisko i odpoczywamy chwilkę przed dalszym zejściem do Korbielowa.Decydujemy że powrotna droga będzie wzdłuż kolejki linowej „ Szczawiny ” mijamy Bacówkę i docieramy do ul Sitki po lewej stronie widzimy stogi siana i naszą kwaterę „Na Cyrhli”. Ul Szczyrbok dochodzimy do skrzyżowania odbijamy w lewo i już po kilkunastu metrach jesteśmy na miejscu .Zmęczeni ale szczęśliwi postanawiamy że wieczorkiem wyskoczymy na piwko by nie mieć zakwasów .Dzień był udany. Na następny zaplanowaliśmy zwiedzanie Żywca z okolicznym Parkiem i zamkiem.



DZIEŃ 2 ŻYWIEC
Zakwasów nie było po wczorajszej wspinaczce na szczyt Pilska, więc w dobrych humorach zjedliśmy śniadanie i wypiliśmy poranną kawkę, za oknem pogoda wręcz bajeczna słońce i niemalże bezchmurne niebo. W autobusie miałem czas by poczytać na temat Żywca.Każdemu nazwa miejscowości kojarzy się z piwem tutaj produkowanym. Warto jednak Żywiec odwiedzić dla znajdujących się tu ciekawych zabytków oraz ze względu na położenie ,dzięki któremu miasto jest dogodnym punktem wypadowym w Beskidy. W okresie letnim okolice Żywca odwiedza wielu turystów- przyciąga ich jezioro, które utworzono, spiętrzając wody rzeki Soły .Duży zbiornik wodny wśród wzgórz niezwykle urozmaicił krajobraz Kotliny Żywieckiej.Wysiadamy pod dworcem i idziemy ul. Dworcową w stronę Soły przechodzimy przez most a dalej ul. Kościuszki do rynku.

Rynek żywiecki otoczony jest niewysokimi kamieniczkami, wśród których wyróżnia się stojący we wschodniej części ratusz Najciekawszą budowlą jest kamienna dzwonnica, w południowo - zachodnim narożniku zwieńczona czterospadowym dachem. Dzwonnica pochodzi z I poł. XVIII w. Do dziś pełni swoją funkcję. Za dzwonnicą znajduje się kościół katedralny WNMP pochodzący z I poł . XV w. Później świątynię przebudowano, wydłużono prezbiterium i podwyższono mury ,po pożarze do jego wyglądu dodano elementy barokowe.Pod koniec XVI w powstała wieża jej sylwetka stanowi świetny punkt orientacyjny. Pod wieżą znajduje się wejście do świątyni, którą zwiedzamy, wewnątrz bardzo ciekawa jest kaplica grobowa Komorowskich ,zbudowana na przełomie XVI w. na wzór wawelskiej Kaplicy Zygmuntowskiej, zwieńczona kopułą z latarnią. Po prawej stronie nawy można zobaczyć kaplicę Habsburgów z 1929roku.Opuszczamy kościół i idziemy w stronę ul. Świętokrzyskiej by obejrzeć gotycki kościół Świętego Krzyża, pochodzący z XV w (jest to najstarszy w mieście zabytek sakralny) posiada charakterystyczny wysoki gontowy dach i barokową scenę ukrzyżowania na apsydzie(zdjęcia w galerii) Kościół został przerobiony i rozbudowany w okresie baroku, a na początku XX w. od strony północnej dobudowano wieżę. Przed kościołem, naprzeciwko apsydy, stoi kamienny krzyż z XVII w. Robimy zdjęcia i powoli opuszczamy teren przykościelny.Wracamy na rynek i wchodzimy na plac Mariacki stąd niedaleko już do parku Habsburgów który jest następnym celem naszego zwiedzania. Jest to najprzyjemniejsze i najbardziej malownicze miejsce w Żywcu, na terenie parku stoi stary zamek i pałac. Do parku wchodzimy od strony ul. Kościuszki (jest jeszcze jedno od ul. Zamkowej) i kierujemy się w stronę zamku (pamiętam że będąc tutaj kilka lat temu zamek wyglądał z zewnątrz brzydko teraz po remoncie prezentuje się ślicznie). Zamek został zbudowany przez Komorowskich w XVI w. Oglądamy zamek z zewnątrz i wchodzimy na nieduży dziedziniec otoczony misternymi krużgankami ,tworzącymi uroczą miniaturę Wawelu. Odnowiony dziedziniec nie szpeci już odpadającym od ścian tynkiem jak przed kilkoma latami, jest tu miło i czuć atmosferę zamkową. Z dziedzińca prowadzi wejście do sal wystawowych muzeum które zwiedzamy.
Naprzeciwko starego zamku, nieco w głębi parku, jest zbudowany przez Habsburgów pod koniec XIX w. klasycystyczny pałac. Otacza go malowniczy park w którym możemy zobaczyć okazy drzew w parkowych alejach, chiński domek zbudowany na wyspie i zwierzęta które tutaj mieszkają, park poprzecinany jest licznymi kanałami przez które przerzucono malownicze mostki. Można z nich obserwować przepływające pod nami ryby.Spędzamy tutaj dużo czasu delektując się ciszą jaka tu panuje, mimo iż park leży w środku miasta . Planujemy że przed powrotem do Korbielowa musimy koniecznie napić się zimnego Ż…..ca na rynku pod rozlokowanymi licznie parasolami.W następnym dniu planujemy zwiedzić Jeleśnie oraz „Starą Karczmę”

DZIEŃ 3 JELEŚNIA „STARA KARCZMA”
Wyjątkowo obudziliśmy się późno. Po zjedzeniu posiłku na tarasie, wyciągnęliśmy przewodniki i mapy i zaplanowaliśmy trasę na dzień dzisiejszy i jutrzejszy. Z racji tego że przyjechaliśmy tutaj pociągiem i autobusem mieliśmy ograniczone ,możliwości w przemieszczaniu się po okolicy i zdani byliśmy na tutejszą komunikację.Postanowiliśmy połazić dziś po okolicy a po południu zwiedzić Jeleśnie.Przez kilka godzin oglądamy okolice Korbielowa i Kamiennej i po drodze wstępujemy na obiad do pobliskiej restauracji .Z przystanku Korbelów – Kamienna jedziemy busem do Jeleśni.



JELEŚNIA – nazwa miejscowości jak podaje Dziejopis Żywiecki, może pochodzić ” od jeleni lśniących ,które tam na paszę schadzały się i często ich tam łowiono gdy przedtem lasy były” albo od wołoskiego słowa jelcha = olcha. Jest to prawdopodobne zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę ,iż osadę założyła ludność wołoska
Jeleśnia to duża wieś w dolinie rzeki Koszarawy, rozłożona wzdłuż drogi z Żywca do Korbielowa wysiadamy na rynku i idziemy obejrzeć Starą Karczmę budynek pięknie się prezentuje i przykuwa uwagę zbudowany jest z drewna o konstrukcji zrębowej, kryty pięknym czterospadowym staropolskim dachem z XVIII w .Okrążamy budynek dokoła i robimy zdjęcia .Wchodzimy do środka przez sień, która rozdzielała część sypialną ( prawa izba) od części jadalnej(lewa izba).Obecnie w Karczmie mieści się stylowo urządzona kawiarnia (w lewej izbie).Chyba zmienił się właściciel bo według mnie wnętrze utraciło swój klimat jaki był gdy byłem tutaj w końcu lat dziewięćdziesiątych .Ale i tak jest ładnie po otrzymaniu pozwolenia na zrobienie kilku zdjęć zamawiamy lody(polecam pyszne) Można sobie zamówić kilka potraw regionalnej kuchni a jest w czym wybierać! Ceny w Karczmie są zróżnicowane. Wychodzimy z Karczmy z postanowieniem że jeszcze do niej wrócimy, idziemy obejrzeć stojący przy rynku zabytkowy barokowy kościół św. Wojciecha z końca XVII wieku. W Jeleśni spędzamy czas do zmroku i wracamy okazją do Korbielowa (brak połączenia po 23.30 z Korbielowem )Kładziemy się spać w dobrych nastrojach mając na uwadze fakt że jutro a w zasadzie dziś czeka nas następny dzień. Zaplanowaną mamy wycieczkę na Orawę.

DZIEŃ 4 PRZEŁĘCZ GLINNE 809m n.p.m ORAVSKA POLHORA – NAMESTOVO.

Wcześnie rano z przystanku Korbelów –Kamienna busem jedziemy do granicy na Przełęczy Glinne 809m n.p.m po przekroczeniu granicy idziemy pieszo szosą do Oravskiej Polhory z której jedziemy autobusem do Namestova. Relację z tej wycieczki opiszę oddzielnie.Podsumowując- wypad udany polecam wszystkim. Mam nadzieję że jeszcze nie raz będzie dane mi tutaj wrócić i zobaczyć co się zmieniło na lepsze lub gorsze