Łamana Skała

Zgodnie z tradycją poprzedni sezon zakończyliśmy w Tatrach i chyba powoli staje się też tradycją pierwsza wycieczka roku na Leskowiec. Co prawda wyższa jest Łamana Skała ( i tak też nazwałem wycieczkę) ,to jednak chodziło nam głównie o schronisko na Groniu Jana Pawła II.
Przyjeżdżając na miejsce odjazdu busa modliłem się by na miejscu pogoda była choć ciutkę lepsza niż w Chrzanowie. Lało ,wiało i do domu daleko-jak mówi powiedzenie.Do Rzyk nie jest daleko więc szanse na zmiany są nikłe.Zaskoczył mnie widok za oknem gdy dojechaliśmy do Andrychowa. To nawet u nas (Dulowa)są pozostałości po ostatnio spadłym śniegu, a tam nic.Aż bałem się co będzie dalej.

Wysiadamy w Rzykach Młockach i deszcz powoli zamienia sie w mokry śnieg.Zakładamy pokrowce na plecaki i szczelnie opatuleni ruszamy w kierunku Gancarza 802 mnpm. początkowo nie znakowana ścieżką by po około 30 minutach tuż przed szczytem wejść na szlak zielony rozpoczynający się w Andrychowie. Tutaj spotykamy dwóch turystów ,którzy w obficie padającym mokrym śniegu ,jak to określili "WYSKOCZYLI NA ŚNIADANIE" .Rozpalili ognisko i szykowali kiełbaski i sos pomidorowy z pulpetami do podgrzania. COŚ PIĘKNEGO!!! Góry trzeba kochać ,żeby podjąć się czegoś tak zwariowanego.
Docieramy do schroniska PTTK "Leskowiec" przez Groń Jana Pawła II 890 mnpm ,gdzie omawiamy nadchodzący rok i zaplanowane nań wycieczki .Tuż przed naszym wyjściem spotykamy sporą grupę z PTT Jaworzno,którzy tak jak my rozpoczynają rok od Leskowca.

Po wyjściu ze schroniska śnieg nam prawie odpuścił ,ale zrobiło się mgliscie i wilgotno co widać na zdjęciach.Zdobywamy po chwili Leskowca 922 mnpm. i czerwonym szlakiem udajemy się w kierunku Łamanej Skały 929 mnpm. po drodze zdobywając Smerkowicę 901 mnpm ,najniższy szczyt Beskidu Małego mający powyżej 900 metrów wysokości.
Z Madahory udajemy się w kierunku przełęczy zakocierskiej ale przed przełęczą na Przykrej odbijamy w prawo ,by wzdłuż stoku narciarskiego( narciarzy kilkudziesieciu ,dlatego kolejek do wyciągu nie mieli)dotrzeć do Praciaków.Tutaj zabieramy naszego kolegę ,który wolał pojeżdzic na nartach niż wędrować pieszo, i wracamy do domu.



Sezon rozpoczęty! Pogoda nas nierozpieściła, ale może to i dobrze ,że natura na początku roku przypomina nam KTO TU RZĄDZI!!!