Błatnia

, Paweł Gąsiorek
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Po dwóch tygodniach przymusowej przerwy spowodowanej wypadkiem w pracy ,w końcu ruszyłem "na szlak".Nie zraził mnie nawet widok słupka rtęci na myjni samochodowej ,którą mijałem jadąc na miejsce zbiórki ( -19 C ). Po takiej przerwie chyba nic by mnie nie odciągło od "spacerów" i "obfocenia" tej wycieczki.

Po przybyciu na miejsce - Brenna - temperatura raczej nie podniosła się za wiele ,ale bezchmurne niebo i brak wiatru obiecująco nas nastrajały. To ,że mieliśmy rację okazało się na "górze",trafiliśmy na coraz częściej występujące zjawisko inwersji ,więc krótko mówiąc - pogoda marzenie !!! Ale od początku.

, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek

Startujemy jak już pisałem w Brennej około godziny....tu ,w przeciwieństwie do Stasia , nie będę precyzyjny gdyż zegarka używam tylko w pracy a na szlaku jest mi to raczej obojętne czy jest za pięć czy pięć po, ważne jest poczucie obcowania z naturą i tyle...i zielonym szlakiem spinamy się na Błatnią (917 mnpm)po drodze na własnej skórze odczuwając wspomniane wcześniej zjawisko. Jest nam po prostu coraz cieplej. " Zielony " doprowadza nas do schroniska obok "Rancza" ,gdzie robimy przerwe na śniadanko i kawkę (ja wybrałem grzane piwko).Stąd na szczyt wedrujemy "żółtym" ,który biegnie wraz z "niebieskim" , i po sesji zdjęciowej odbijamy w kierunku Stołowa ( 1035 mnpm) i dalej przez Trzy Kopce ( 1081 mnpm) na Klimczok (1117 mnpm). Schodzimy do schroniska na małe "co nie co" akurat w porze powiedzmy obiadowej więc ruch w środku spory. Wiekszość to narciarze ,ale jest również sporo takich zapaleńców jak my.

Po lekkim obiadku ruszamy w iście spacerowym tempie "czerwonym" w kierunku "Chaty wója Toma" z myślą o grzanym winku! Docieramy na Przełęcz Karkoszczonka (729 mnpm) bez większych problemów nie licząc mojej jednonożnej wpadki co widać na zdjęciu i w raju dla miłosników skuterów śnieżnych spędzamy około ... naprawde niewiem ile Stasiu... i po zapowiedzeniu gospodarzą ,że za tydzień wpadnimy na obiad, udajemy się żółtym w kierunku Brennej skąd ruszamy w drogę powrotną do domu.

Błatnia - Ranczo, Paweł Gąsiorek
Błatnia - Ranczo, Paweł Gąsiorek

Wycieczka niezbyt trudna,godna polecenia wszystkim miłośnikom gór. Szlak na większości trasy przetarty. Pogoda super! Towarzystwo wyborne! Czego można jeszcze chcieć?

, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
schronisko błatnia, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
Błatnia, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
Błatnia, Paweł Gąsiorek
Avatar użytkownika Paweł Gąsiorek
Paweł Gąsiorek
Komentarze 8
2012-02-12
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
25 luty 2012 23:30

[cytuj autor=' Krzysztof Dorota'] Fajne foty, widoki piękne ogólnie fantastiko 🙂 pozdrawiamy [/cytuj]

Fajna wędrówka Paweł, pozdrawiam🙂

Avatar użytkownika Gabriela Jaworowska
Gabriela Jaworowska
25 luty 2012 09:15

W tym samym dniu również wędrowałam na Błatnią tylko ze Szczyrku...pogoda naprawdę dopisywała i było tak pięknie...pozdrawiam i gdzieś spodkania na szlaku 


24 luty 2012 22:39

Pawle, czas jest skrzętnie zapisywany, bo potrzebny jest do prowadzonej kroniki i bardzo często te zapiski są wykorzystywane przy następnych planowaniach, kiedy ponownie do przejścia są te same odcinki.  Może też służyć innym przy planowaniu. I wcale to nie oznacza, że zegarek jest szefem wyprawy.

Zbieg okoliczności, bo chcę jutro po przerwie spróbować mój organizm, czy już mogę dreptać. Na początek ma być właśnie Błatnia, tak, że pójdę (jeśli pójdę) Twoimi śladami. Miałeś ładną pogodę, mi zapowiada się nieciekawa, ale to nic.

Dzięki za relację, pozdrawiam.

PS - Zapomniałem, że prosiłeś o "1", spełniam, choć bardzo mi to trudno przychodzi , wolę je dawać sobie.

 

 

Ostatnio edytowany: 2012-02-24 22:45

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
24 luty 2012 21:33

Wróciłam Pawle do Twojej wyprawy, bo widzę, że dodałeś kolejne zdjęcia. Miałeś z Klimczoka piękny widok na łańcuch Tatr i Klimczok z charakterystyczną wieżą. Ech, jak to mówi Mokunka: zazdraszczam. Podobnie jak Toja- czasu spędzonego na wędrówkach, nie odmierzam. Pozdrawiam z bardzo deszczowych Tychów :-)

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
24 luty 2012 21:19

Pawle! Masz rację, na wycieczkach czasu nie należy odmierzać zegarkiem. Po prostu trzeba dać mu płynąć i cieszyć się otaczającymi widokami. No a jeszcze jak towarzystwo doborowe, to wspaniała taka wyprawa!

Avatar użytkownika Krzysztof Dorota
Krzysztof Dorota
24 luty 2012 20:11

Fajne foty, widoki piękne ogólnie fantastiko 🙂 pozdrawiamy

Avatar użytkownika Roman Świątkowski
Roman Świątkowski
24 luty 2012 18:35

Pawle gratuluję powrotu do zdrowia oraz udanej wyprawy. Również jak Danusia znam tą trasę, ale zimą całkiem inaczej się reprezentuje, fajne fotki .

Pozdrowionko.

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
24 luty 2012 12:56

Bardzo ładne zdjęcia Pawle i świetna relacja. To błękitne niebo pięknie kontrastuje z bielutkim śniegiem. Wyprawa znana mi z wypadów letnio- jesiennych. Cieszę się, że już jesteś w dobrej kondycji i ruszyleś na szlaki. Pozdrawiam :-)

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024