Wielka Rycerzowa

Ten zimowy "spacerek" rozpoczynamy w Sobolówce w pięknie brzmiącym przysiółku " Królowa" ,skąd zielonym szlakiem, biegnącym wraz ze szlakiem papieskim ,udajemy sie w stronę przełęczy Przysłop (940 mnpm). Na trasie widzimy świerze ślady trzech piechurów,co nas optymistycznie nastawia - szlak będzie przetarty. Po krótkiej przerwie na małe śniadanko w przyszlakowej wiacie ruszamy by zmierzyć się z czekającym nas dzisiaj przewyrzszeniem ( około 500m ).
Po dojściu do pierwszego podejścia okazuje się,że nasi " przecieracze " założyli rakiety i marzenie o niezapadaniu sie w śniegu spaliły na panewce. No cóż! Trzeba się będzie pomęczyć! Stwierdziliśmy ,że każdy będzie miał swoje " Pięć minut" na prowadzenie grupy ,jednak ze wzgledu na naprawdę trudne warunki tylko czworo z nas poświęciło się dla reszty grupy, a daje wam słowo nie było łatwo. Po 20 minutowym przedzieraniu się przez zaspy, momentami zaczeło sie Mi kręcić w głowie, a Ci co szli jako drudzy zaraz za mną, też wyglądali jakby odpływali. Dopiero Ci na końcu ekipy szli wyglądali jako tako,choć i tam gdy postawiło się nogę w nieodpowiednie miejsce to można było ugrząznąć ,jak nasza koleżanka ,którą odkopywaliśmy 15 minut by mogła dalej wędrować. Prawdziwa szkoła przetrwania.

Jesteśmy z siebie jednak dumni , gdyż jeszcze przed szczytem doganiamy trójkę turystów na "rakietach", którzy niby przecierali nam szlak. Na Wielkiej Rycerzowej (1226mnpm) robimy wspolną sesję i teraz to My idziemy przodem do Bacówki PTTK na Rycerzowej. Tutaj zamawiamy coś na ciepło (swoją drogą chyba sie nie spodziwali takiego nawału turystów ,bo strasznie długo trzeba było czekać a jak już się doczekałem to szczerze mówiąc gorące kubki Mi bardziej smakują ,i nie jest to tylko moja opinia) i wtym czasie za oknem robi sie nieciekawie . Zawierucha jakich mało! Postanawiamy więc skrócić trase i rezygnujemy z Mładej Hory udając się "czarnym" z powrotem do Sobolówki pod drewniany kościółek. W drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w Rajczy i zwiedzamy Sanktuarium.
Wycieczka bardzo cieżka jeżeli chodzi o warunki ,ale ja to zawsze nazywam " Pozytywnym Zmęczeniem" i mam nadzieję ,że wkrótce będzie Mi to znów dane.

Ps .Jedynki mile widziane!
Ps II .Wszystkich chętnych zapraszam na Facebooka gdzie prowadzę podstronę "Ludzie Gór". Wystarczy mnie znaleźć a ja już was zaprosze! Polecam!


