Dolina Kościeliska w Tatrach na deszczowo

Dolina Kościeliska to pewniak, jesli chodzi o spacery w Tatrach z dziećmi. Przyjemnie, łatwo i pięknie. No ale tym razem nie obyło się bez przeszkód, jeszcze przed Jaskinią Mroźną zaczęło padać. Najpierw spokojnie, potem coraz mocniej, aż zaczęło lać.
Akurat zaczęło padać, jak spotkalismy stado owiec, na szczęście zdążylismy się nimi choć trochę nacieszyć, zanim lunęlo i spłoszone uciekły, najpierw kryjąc się pod drzewami przy drodze, a potem głębiej w lesie. Nie miałam pojęcia, że to takie sprytne zwierzęta 🙂 Choć nie powiem, było widać owczy pęd 🙂

Chcieliśmy dojśc aby do Hali Pisanej, gdzie otwierają się jeszcze ciekawsze widoki, ale już ani widu ani słychu czegokolwiek, tylko deszcz i zmarznięte, przemoczone dzieci, a że Natalia szaleje za konikami, a akurat góral się napatoczył z bryczką, z ciężkim sercem i zelżonym portfelem spełniliśmy marzenie dziecka 🙂