Trzy granice w jednym miejscu

Obszarów, gdzie stykają się granice trzech państw jest w Polsce sześć.
W najdalej na południe położonym przysiółku Jaworzynki - w Trzycatku, zbiegają się granice Polski, Czech i Słowacji.
Przeważnie w takim wyznaczonym geodezyjnie punkcie stoi jeden duży obelisk, ale tutaj są aż trzy.
Jedziemy do Trzycatka, a dokładniej chcemy zobaczyć Trójstyk.
Jest to malowniczy przysiółek Jaworzynki w gminie Istebna, w którym schodzą się granice Polski, Słowacji i Czech.

Przez Kubalonkę i Istebną docieramy do Jaworzynki . Za Istebną mijamy skrzyżowanie na którym w lewo odchodzi szosa do Koniakowa, w prawo do przejścia granicznego z Czechami w Jasnowicach, my zaś jedziemy prosto, przejeżdżając całą Jaworzynkę. Na końcu drogi z pętlą autobusową skręcamy w ślepą ulicę i jedziemy ok. 800 metrów.
Samochód zostawiamy na poboczu i mając jak na dłoni- po lewej stronie Trójstyk- wędrujemy dalej.

Pamiętam, że kiedyś, było to dość niepozorne miejsce, zagubione w szczerym polu pod lasem. O połączeniu trzech państw przypominały tylko granitowe słupy z wyrytymi godłami. Nie było tu nic, co mogłoby zatrzymać turystów na dłużej. Brakowało nawet drogi. Teraz jest inaczej.
Jest już wygodna, asfaltowa droga od końca której- do samego połączenia granic można dojść wygodnym chodnikiem. Prowadzi on do ładnego drewnianego mostu dla pieszych.



W odległości kilku metrów od siebie wznoszą się dwa jednakowe trójgraniaste słupy, oba wykonane z jasnoszarego granitu. Na jednym jest napis "Rzeczpospolita Polska" i herb kraju, na drugim "Česka Republika" i także herb. Trzeci trudniej wypatrzyć. Stoi trochę dalej, w głębi lasu, za potokiem, i widać go tylko przez niewielką przecinkę. Monolity granitowe są wysokości 240 cm. Podczas ich budowy w dniu 22.6.1995r do podstaw monolitów włożono ponoć zamknięte w metalowych tulejach dokumenty pamiątkowe - rozmaite dokumenty, ówczesne gazety i monety.
Odpoczywamy chwilkę na ławce pod wiatą w części „czeskiej” i analizujemy mapkę. Wokół cicho, spokojnie, mało turystów.

Przechodzimy przez mostek, który łączy Polskę i Słowację, bo przerzucono go nad jarem dzielącym oba kraje. Ze środka mostu można spojrzeć na idealnie wymierzone przez geodetów miejsce połączenia trzech granic, które zaznaczono kamiennym słupem. Punkt zbiegu trzech granic znajduje się w głębokim wąwozie potoku .
Ciekawostką jest fakt, że 65% kładki leży po stronie polskiej, 35% po stronie słowackiej, gdyż tak przebiega granica państwa.
Przy wyjściu z mostu, po słowackiej stronie, jest zadaszone miejsce odpoczynkowe, ławeczki, kosze na śmieci.

Granicę można pokonać tylko pieszo i na rowerze, przejścia samochodowego nie ma i nie będzie.
My jednak ograniczamy się do spenetrowania samego Trójstyku.
Trójstyk, czyli trójgraniczny koniec Polski, ma wiele twarzy. To nie tylko punkt styku granic trzech państw oznakowany za pomocą słupków granicznych czy obelisków. To miejsce, gdzie spotykają się i przenikają trzy narody, trzy kultury, trzy języki i trzy tradycje.



Miejsce to jest dobrze zagospodarowane turystycznie - są tu kolorowe mapy, wielojęzyczne tablice informacyjne i znaki, masywne granitowe słupy, ławki dla wędrowców czy drewniana kładka przerzucona nad wyschniętą rzeczką. Łatwo się tutaj dostać, bo znaki bezbłędnie prowadzą do celu. Spotkaliśmy tu Polaków, Słowaków i Czechów mieszkających w pobliżu. Sąsiedzi zza miedzy są bardzo życzliwi i chętni do rozmowy. Piękne krajobrazy dopełniają całości. Jest sielsko i sympatycznie. Piknikowo, cicho i malowniczo.
A dla nas kolejna wspaniała i udana wyprawa. Polecam!
