Szyndzielnia i Klimczok wielopokoleniowo

Dość długo nie było mnie na PSz i mam sporo zaległości. W czytaniu jak również opisywaniu wycieczek. Tym razem – zmotywowana przez Mokunkę – jej wycieczką zimową, postanowiłam opisać moją – letnią wyprawę na Szyndzielnię.
Nietypowa jak dla mnie to była wycieczka. Pojechałam z moją Mamą i Siostrzeńcem. I to nie samochodem, a pociągiem.

Zbiórka na stacji kolejowej PKP Tychy- odjazd! Kierunek Bielsko- Biała.
Po dotarciu na miejsce, przechodzimy na przystanek autobusowy i dalej autobusem MZK Bielsko-Biała nr 8 do końcowego przystanku w Olszówce Górnej. Do dolnej stacji kolejki gondolowej wiedzie asfaltowa droga, łagodna, dobrze wytyczona.
W pewnym momencie jednak 2/3 grupy postanawia odwiedzić Dębowiec i znajdujące się tam schronisko. No i dobrze. Do dolnej stacji kolejki docieram sama, kupuję bilety – na przejazd jednokierunkowy i czekam na pozostałych. Zapowiada się całkiem przyjemny dzień, może nie za bardzo słoneczny, ale w sam raz na górską wędrówkę.

Po jakiejś chwili „samo-zorganizowana grupa” znów jest w komplecie. Wsiadamy do wagonika i ruszamy…
Jedziemy jedną z najnowocześniejszych kolei tego typu w Polsce. W dole roztacza się piękna panorama Bielska-Białej i Beskidów.
Trasa ma długość 1810m, a jedzie się około 6 minut. Szybciutko! Raz dwa i jesteśmy na miejscu!
Oczywiście zaraz sesja zdjęciowa- widoczek, budynek górnej stacji kolejki, kramy stojące przy drodze , goryczka kwitnąca na łące… i ruszamy dalej.



Do schroniska tylko 200 m. Powolutku, bez pośpiechu, docieramy do schroniska na Szyndzielni które znajduje się na wysokości 1026m.n.p.m. Jest to jedno z największych i najstarszych schronisk w Beskidzie Śląskim, którego nazwa jest identyczna z nazwą góry, na której jest położone. Zbudowane jest z kamienia, a architekturą nawiązuje do schronisk alpejskich, z charakterystyczną wieżyczką. W 1907 roku obok schroniska udostępniono dla turystów ogród roślin skalnych, w którym już od początku jego istnienia znajdowało się kilkaset gatunków roślin zarówno polskich jak i alpejskich. Ogród jest trochę zaniedbany, ale na tabliczkach można przeczytać nazwy roślin.
Schronisko Szyndzielnia nie jest celem naszej wędrówki lecz tylko przystankiem na posiłek i odpoczynek. Z Szyndzielni wyruszamy do sąsiedniego schroniska na Klimczoku po drodze podziwiając wspaniałe widoki na okolice. Droga w miarę równa, dobrze oznaczona.

Dalej czerwonym szlakiem decydujemy się wejść na szczyt Klimczoka również dlatego, że ze szczytu Klimczoka roztacza się przepiękny widok, a przy ładnej pogodzie wspaniale widać Tatry. My podziwiamy Babią Górę oraz część Beskidu Małego w okolicach Bielska - Białej. Na szczycie znajduje się kilka drewnianych ławek, na których odpoczywamy.
Przed nami w dole- kopuła Magury ze schroniskiem pod Klimczokiem. Nasz kolejny cel.
Zejście z Klimczoka jest dosyć męczące z uwagi na dużą stromiznę.
To nie są duże odległości, ale nasza grupa idzie powoli i bardzo ostrożnie. Poza tym co chwilę trzeba nasycić oczy widokami przed i za sobą. Docieramy do Siodła pod Klimczokiem gdzie znajduje się węzeł szlaków. Ufff!

Siodło pod Klimczokiem to przełęcz pomiędzy szczytem Magury (1109 m n.p.m.) oraz Klimczoka (1117 m n.p.m.) Teraz lekko pod górkę i osiągamy kolejne schronisko. Tutaj odpoczynek przy herbatce i prowiancie niesionym w plecakach. Jeszcze stempel ozdobny na pamiątkę, parę zdjęć, powspominanie… kiedy to tutaj ostatni raz byliśmy… i dalej na szlak.
Tym razem niebieskim szlakiem który prowadzi drogą gruntową przez las. Pokonawszy kilkaset metrów napotykamy drogowskaz stojący przy dużym "skrzyżowaniu" leśnych dróg.
Docieramy do skraju lasu i kolejnego punktu widokowego. Zobaczyć stąd można m.in. Skrzyczne (łatwo go rozpoznać po wieży widokowej na szczycie) oraz liczne odległe pasma górskie. Panorama jest naprawdę wspaniała i miejsce to doskonale nadaje się na dłuższy postój.
Przy drodze napotykamy ogromny głaz oznaczający jakiś grób. Prawdopodobnie ktoś zginął rażony piorunem, ale nie znam dokładnej historii.



Dochodzimy do kolejnego rozstaju szlaków i dalej docieramy do drogi asfaltowej. Teraz już blisko do Sanktuarium na Górce, czyli pochodzącego z 1894 roku Kościółka Matki Boskiej Królowej Polski, znajdującego się na południowym stoku Magury, na tzw. Górce. Pod koniec XIX wieku ukazywała się tutaj Matka Boska. Z okolic kościoła roztacza się piękny widok na Skrzyczne. Robimy sobie tutaj postój i odpoczywamy przez chwilę.
Sanktuarium na Górce powinni odwiedzić wszyscy Ci, którzy poszukują chwili ciszy i spokoju. W pobliżu świątyni znajduje się przepięknie wykonana Grota Matki Boskiej, źródełko, a także Kaplica Objawienia, w której zobaczyć można fragment buka, przy którym 25 lipca 1894 roku miało miejsce Objawienie.
Dość stromą drogą asfaltową docieramy do Szczyrku nieopodal Domu Wycieczkowego PTTK. Jeszcze tylko obiecane sobie lody- jako nagroda za poniesione trudy i wytrwałość i czas na powrót. Autobusem PKS do Bielska Białej, a dalej pociągiem do Tychów.

Wielopokoleniowa grupa samo- zorganizowana zmęczona ale szczęśliwa dotarła do celu.
