Korzkiew i Giebułtów

W Korzkwi nie byliśmy kilka lat, jak Natalka miała 2 latka, czyli 5 lat temu. Postanowiliśmy więc zobaczyć co się zmieniło na zamku w Korzkwi od tamtej pory. Kolejne prace poczynione, znaczna część zamku odbudowana, dziedziniec bardzo ładny, a dodatkowo weszliśmy sobie do wnętrz zamkowych, które bardzo nam się spodobały, surowe wnętrza dobrze komponowały z klimatem zamku. To kolejny obok Bobolic odbudowany zamek, w którym prywatny inwestor (potomek dawnych właścicieli zamku) dokonuje zmian i podnosi średniowieczną warownię z ruin, przy czym chce udostępnić ją dla turystów, co się ceni.
Na przeciwległym wzgórzu wznosi się kościół który początkami sięga czasów budowy zamku. Obie budowle były fundacji Jana z Syrokomli. Obecny murowany kościół pochodzi z XVII wieku i kryje cenne zabytki, również z czasów wcześniejszych, z pierwszego, drewnianego kościółka. Legenda mówi, że obie budowle były kiedyś połączone rzemiennym mostem wiszący ponad Korzkiewką.

Niedaleko od Korzkwi jest do Giebułtowa - maleńkiej wioski koło Krakowa, w której zachował się bardzo ładny kościół murowany, z początku XVII wieku, ale historia giebułtowkiej świątyni sięga 1000 lat. Wtedy to wystawił tu drewnianą świątynię Władysław Herman - władca Polski, który czekając na potomka, długo wstawiał sie w tej sprawie do Świętego Idziego, a kiedy syn się narodził, władca wystawił wiele takich dziękczynnych kościółków, wszystkie ofiarowując temu Świętemu.
Takie to perełki, mało znane odnaleźć można koło jakże popularnego Krakowa, polecam !



