Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki i Błędne Skały

Wymarzone Góry Stołowe zaliczone! Bałam się trochę Szczelińca Wielkiego, że Dominika nie podoła jeszcze w tym upale, ale obawy okazały się zbyteczne, zaszła ładnie na sam szczyt. Trasa prowadzi w cieniu, wśród skał, po schodkach i kładkach, także ciekawość i rywalizacja z Natalią wzięły górę 🙂 Dość szybko znależliśmy się pod schroniskiem na punkcie widokowym, naprawdę efektownym. Aż się zdziwiłam że to już.

Stąd można wejść dopiero do Parku Narodowego Gór Stołowych (płatny kilka zł) i przejść trasą po płaskim wierzchołku i inną drogą w dół która łączy się z poprzednią w miejscu jej rozpoczęcia. Polecam dalszy spacer po Parku, gdyż dopiero tutaj rozpoczynają się fantastyczne formy Gór Stołowych, m.in Małpolud, ciekawe jest też Piekiełko ciemne i ciasne 🙂
Pod Szczelińcem mozna odpocząć w restauracji, przy której znajduje się płatny DinoPark i darmowy plac zabaw z trampoliną i innymi atrakcjami. Dzieci zadowolone - bezcenne 🙂

Po odpoczynku samochodem podjechaliśmy pod Błędne Skały, musieliśmy w tłumie aut odczekać swoje, bo o konkretnych godzinach są wjazdy, a o innych zjazdy (częściej jest wymiana niż co godzinę, także nie jest to bardzo uciążliwe). Błędne Skały to również pętla, tym razem jednak przejścia są ciaśniejsze i jest ich więcej. Największym problemem było to, że obie chciały prowadzić 🙂 Polecam obie trasy, bardzo ładne widoki, ciekawe przeżycie i trochę adrenaliny.


