Krościenko n/D - Wąwóz Sobczański - Most Polsko-Słowacki - Czerwony Klasztor

Ogólnie trasę jaką pokonaliśmy to wyjście z Krościenka n/D do Przełęczy chwała Bogu gdzie można odbic w lewo na Trzy Korony aczkolwiek tamtą trasę już wcześniej pokonaliśmy więc postanowiliśmy iśc dalej 🙂 ... Niestety sporą częśc drogi pokonaliśmy w deszczu.
Po pokonaniu Wąwozu Sobczańskiego doszliśmy do Schroniska "Trzy Korony" oraz bacówki z oscypkami i owcami 🙂. Z tamtąd przejście do Sromowców Niżnych i pokonanie mostu Polsko - Słowackiego nad Dunajcem (Podczas tego odcinka przestało padac aż do dojścia do mostu).
Po Stronie słowackiej zaczeliśmy dreptac w nasilającym się deszczu do Czerwonego
Klasztoru gdzie oprowadziła nas Słowacka przewodniczka. Z lekkimi trudami zrozumielismy prawie wszystko 🙂 ... na szczescie te nasze słowianskie jezyki są podobne 🙂 (tutaj podczas zwiedzania przestało padac ... moze i dobrze bo jest troszke do przejscia na zewnątrz budynków)
Powrót już bezdeszczowy, aczkolwiek byliśmy przemoknięci do ostatniej nitki. Postanowiliśmy wrócic busikiem do Krościenka niż przechodzic znowu górami. Aczkolwiek Wąwóz Sobczański od strony Polskiej oraz Słowackiej jest przepiękny 🙂
Podsumowanie 🙂
Przejście przez góry i wąwóz polecam 🙂, ogólnie z dziecmi ludzie chodzili w różnym wieku tak od 6 r.ż. wzwyż 🙂. Przejście na stronę Słowacką również ok 🙂 i nie ma co się martwic o jakies kontrole 🙂 po prostu przechodzimy przez most nad rzeką i już 🙂. A na koniec ten Klasztor ... lubię zwiedzac ale osobiście nie zaciekawił mnie on 🙂 Z trzech Koron wygląda bardzo ładnie ale, ale, ale 🙂 nie zawsze to co podoba się zewnątrz jest ładne od środka 😉 i nie mówię tu o niezrozumieniu do końca przewodniczki 🙂 bo wspólnymi siłami jak już wcześniej pisałem sporo zrozumieliśmy i naprawdę podziwiam ją za cierpliwośc do nas 🙂 ale Klasztor ... no wiecej nie napisze bo się zakręce wokół siebie i nie doczytacie do końca :P
Więc tu pomogę KONIEC 🙂