Rzeszów i Dubiecko

Wyjazd bez dzieci bo z okazji rocznicy ślubu. Choć powinien być spokojny może, to jednak wybraliśmy wersję intensywną krajtroterską 🙂 Tu tylko wycinek tej wycieczki - Rzeszów i Dubiecko - niewielkie urocze miasteczko, w którym spaliśmy, w pięknym kompleksie zamkowym.
Zwiedzanie Rzeszowa rozpoczęliśmy od dworku Ostoya - to taki pomysł zaczerpnięty od Kasi z PS a raczej jej męża, żeby odwiedzić knajpkę po rewolucji Magdy Gessler. Właśnie przy dworku Ostoya jest taka karczma, w której smacznie zjedlismy w pięknym wnętrzu. Później już ruszyliśmy do centrum Rzeszowa, nie myślałam, że to aż tak duże i ruchliwe miasto. Nie lubię tego zgiełku i hałasu dużych miast, ale muszę przyznać, że Rzeszów jest piękny i wspaniale odnowiony. Czarowny Rynek z podziemną trasą turystyczną i cudnym Ratuszem, wiekowa fara, a za nią rozpoczyna się urokliwy deptak, prowadzący do zamku Lubomirskich, fontanny multimedialnej i bardzo ładnych secesyjnych budynków, które leżą koło pałacyku Lubomirskich.

Niedaleko Rynku warto też odwiedzic dobrze utrzymane dawne synagogi - Staromiejska i Nowomiejska, polecam też stary cmentarz, urokliwe miejsce. Kompleks bernardyński również jest miejscem które warto odwiedzić. Po długim spacerze po Rzeszowie udaliśmy się jeszcze na zamek Łańcut, ale o tym w innej relacji.
A na koniec dnia zajechaliśmy do Dubiecka, gdzie czekał na nas piękny nocleg w kompleksie zamkowym. W zamku tym urodził się 3 lutego 1735 roku Ignacy Krasicki - poeta i biskup. Dziś zamek prezentuje się wspaniale, w pięknym parku, w którym łabędzie dreptają sobie wśród turystów i gości, a za ogrodzeniem żyje sobie sarnia rodzina. A na wyciągnięcie dłoni płynie meandrujący San, bowiem jest to Dolina Sanu, chętnie reklamowana na róznych tablicach informacyjnych, a San często pojawia się tutaj w lokalnych nazwach.
