Wyjazd na Polanę Szymoszkową

I tak po 3 godzinach snu zeszliśmy do Motelu na śniadanko o 6-tej rano. Szybkie trawienie i wyjazd do Zakopca. tak dobrze nam się w niedziele jechało ż o 8:30 byliśmy już na polanie ubierając się w kombinezony.
Zakupiliśmi skipass na cały dzień i wyszaleliśmy się na stokach. Ogólnie są tam dwa wyciągi jeden na krótszy zjazd bardziej dla tych co się uczą oraz drugi większy dla tych ci już troszke śmigają bo jest lekki ostrzejszy zjazd w jednym miejscu. Dodatkowo na dole stoku znajduje się hotel oraz lokal gastronomiczny.
Na górze też jest kilka knajpek. W jednej jedliśmy obiad i powiem że w drewnianym domku przy góralskiej muzyce miło sie konsumowało. A i obiad był bardzo wyśmienity.
Obok restauracji dodatkowe atrakcje, jakieś butiki na zakup rzeczy, obok polana gdzie pomykały skutery śnieżne. Ale nie to mnie najbardziej zachwyciło tylko to co moje oczy widziały. Przepiękny widok na Giewont. I tak cały czas kiedy zjeżdzaliśmy. Dodatkowo w połowie stoku była mgła która dawała super wrażenia. Jak by się w chmurkę wjeżdzało 🙂
Pomiędzy górą a dołem jest malutki snow park dla tych co nie tylko chcą sobie pozjeżdzac ale i jakies skoki pocwiczyc przez schody czy jak tam to sie fachowo nazywa 🙂 ja jeszcze się ucze jeździc wiec na razie opanowywałem tam zwykłe zjazdy od lewej do prawej a nie piruety na stoku 🙂
Jeździliśmy do około 16:30 i potem powrót do Warszawy. Przebicie się przez zatłoczoną zakopiankę, dojechanie do Krakowa i potem trasą Krakowską (przynajmniej tak nazywa ją się w Warszawie) ciągła jazda do domu 🙂
No i to tyle co do tego wyjazdu 🙂
Polecam wszystkim którzy lubią jeździc na desce lub/i nartach 🙂