DZIEŃ MATKI W WIŚLE

Tą niespodzianke zaplanowaliśmy wspólnie z siostrą,ze względu na to iż nasza mama nie towarzyszy nam w naszych górskich wycieczkach postanowiliśmy tym razem zwiedzić tylko miasto wraz z jego atrakcjami,i tak padło na wisłe.A że wisła jest niedaleko postanowiliśmy ją odwiedzić.
Nasza wycieczka zaczyna się jak każda inna na odnowionym dworcu PKP w katowicach,gdzie wsiadamy do pociągu TLK aby dojechac w wyznaczone miejsce.Ku naszemu zdziwieniu w pociągu pełno ludzi(a mówią wszędzie że ludzie nie podróżują pociągami).Jakos udaje nam się dojechać do wisły.

I tutaj zaczyna się nasza wycieczka,pierwsze kroki kierujemy w kierunku deptaka,po krótkiej chwili marszu zatrzymuje się i postanawiam zajrzeć do sklepu z wyrobami regionalnymi(alkocholami).Po przyjrzeniu się z bliska wystawie parskłem śmiechem jak zobaczyłem nazwy alkocholi na wystawie.
Po dotarciu na deptak pierwsze nasze kroki kierujemu w kierunku domu zdrojowego,aby zobaczyć posąg naszego orła z wisły czyli ADAMA MAŁYSZA

jego posąg jest wykonany z białej czekolady,zrobiwszy pare zdjęć wychodzimy na dalsze zwiedzanie,ale najpierw chwila słodkości(czas na lody obok fontanny).Nastepnym punktem na trasie naszej wycieczki jest amfiteatr,przepięknie usytuowany w parku nad wisłą,oczywiście tutaj robimy kolejne zdjęcia i ryszamy w kierunku rzeki wisły.Sennym krokiem podążamy jej brzegiem w kierunku hotelu,aż nagle naszym oczom ukazuje się fajny plac z miniaturowymi budowlami budynków.Po przejściu całej wyznaczonej trasy wracamy brzegiem wisły w kierunku muzeum beskidzkiego,po drodze postanawiamy zajrzeć do galeri twórców wiślanie w piwniczce u niedzwiedzia.Są tutaj wystawione prace artystów wiślańskich,które można zakupić za symboliczną opłatą.Po wyjściu z galeri podążamy za znakiem do muzeum beskidzkiego,tutaj podziwiamy malarstwo oraz narzędzia codziennej pracy górali.Gdy opószczamy muzeum naszym oczom ukazuje się pomnik syrenki,moja siostrzenica zaraz zapytała się czy jesteśmy w warszawie?.
Oczywiście musiała zostać uwieczniona na zdjęciu,tusz obok syrenki zlokalozowana jest ławeczka radia zet która zbliża ludzi w żartobliwy sposób.Po zwiedzeniu miasta czas wyruszyć następną atrakcją wisły czyli wiślańską ciuchcią na dalsze zwiedzanie.Trasa przejazdy obejmuje skocznie im,A.MAŁYSZA w wiśle malince na którą można wjechać i wejść na platforme widokową umieszczoną na samym szczycie skoczni co zajmuje ok.30minut.Następny punkt na trasie ciuchci to zameczek prezydenta RP.(niestety tylko dolny ze wzgledów bezpieczeństwa).Po krotkim postoju i zregenerowaniu sił,ciuchcia wiezie nas na zapore na jeziorze czerniańskim,kolejne pare zdjęć w kolekcji.I niestety czas przejazdu ciuchcią nieubłaganie mija,więc wracamy do centrum,jeszcze po drodze podziwiamy hodowle pstrąga potokowego,oraz krotki postuj na wodospadzie i czs wracać.Po przyjechaniuz powrotem udajemy się do kościoła ewangielicko-augsburskiego.I tak mija nam cały dzień czas wracac do domu.Wisła żegna nas potęrzną ulewą i gradobiciem,na szczęście zajmujemy miejsca w busie który zabiera nas do katowic.


