na północnej granicy Bieszczad

Toju, dzięki, że zajrzałaś. Lemury i inne różne sytuacje wynikają z radości obcowania z przyrodą jaką dają wędrówki. Zapomina się wtedy o swoim wieku i głęboko w niepamięć chowane są zasady "to wypada, a to nie wypada". Ważna jest bliskość natury i sympatyczne towarzystwo. Pozdrawiam serdecznie.
Stasiu! Wreszcie zajrzałam i tutaj, specjalnie aby obejrzeć Twoją wycieczkę. No i nie zawiodłam sie. Jak zwykle ciekawa, radosna wyprawa. Super fotki.
A czy z ogonem czy bez - lemur z Ciebie wspaniały 🙂))))
Staś- jako lemur, jesteś świetny. Podoba mi się też zdjęcie Stasia- kapitana na bocianim /hihi/ gnieździe :-)Wogóle wszystkie zdjęcia znakomite, widać, że humory wszystkim dopisywały, a wyprawa do powielenia. Pozdrawiam :-)
Danusiu, jak dobrze się przyjrzysz, to ja chciałem być lemurem, tylko mi ogon odpadł... hahaha
Pozdrawiam, też wiosennie
Witaj Stasiu Wędrowniku! Wiedziałam, że wyprawa będzie udana, ale nie sądziłam że to będzie taki tor przeszkód:-) Przezabawne pozy macie na niektórych zdjęciach, uśmiałam się serdecznie! A przy tym tyyyyyyyyyle śniegu!Pozdrawiam wiosennie :-)
Dzięki Aniu za uznanie.
Adasiu, ja też lubię wyrypki, ale kiedy jestem do tego przygotowany. A tutaj za słabo przygotowaliśmy się, bo wystarczyło tylko dokładnie przedtem obejrzeć mapę i wszystko byłoby jasne. Ale nie było źle, Adasiu była świetna zabawa, śmiechu aż nadto.
Wiem, że nie Twoje buty, hahaha. Nie pisałeś wcześniej, że byłeś na Trawnym.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Super z tymi butami 🙂 Fajna wyprawa!
Pozdrawiam
Lubię wyrypki Staś, smakują wybornie. Jeszcze mieliście tor z przeszkodami ze zwalonych drzew. Super widoki.
Buty nie moje. Pozdrowienia.
Może tak być, że ktoś rozpozna swoje buty w awatarze i będzie wiedział gdzie je zostawił, hahaha