Tarnowskie Góry po raz pierwszy.

W ładny niedzielny poranek wybraliśmy się na wycieczkę do Tarnowskich Gór a dokładnie do Sztolni Czarnego Pstrąga .Sztolnia jest pozostałością części XIX -wiecznej kopalni rud ołowiu i srebra która to odwadniała rejon Bobrownik Sląskich oraz okolice Suchej Góry, woda ta spływała do rzeki Dramy i tak spływa do dzisiaj.Mam nadzieję że nic nie pomyliłam w tej wypowiedzi.Całą sztolnie wydrążono w skale dolomitowej.Z parkingu przy Parku Repeckim szeroką alejką tak ok.700m podeszliśmy pod szyb Sylwester który jest w kształcie rotundy. Po zakupie biletów zeszliśmy 30m w dół do czekających tam łodzi ,ach zapomniałam dodać że zwiedzanie odbywa się w całości łodziami i z przewodnikiem.Mimo że trasa jest oświetlona elektrycznie na łodzi znajdowała sie lampa karbidowa co dodawało jeszcze uroku.Wąskim chodnikiem płynie się około 45min.a przewodnik ciekawie opowiada o mieście,sztolni i górnikach tutaj pracujących,pokazał nam też zimujące nietoperze .W niektórych miejscach jest tak wąsko że łódki obijały się o ściany sztolni.Woda jest tam kryształowo czysta o głębokości ok.80m.Pomalutku dopłynęliśmy do końca trasy i żałowaliśmy że to już koniec .Schodami 20m w górę wyszliśmy na powierzchnię szybem Ewa.Sztolnię do zwiedzania udostępniono w 1957r.Przewodnik powiedział nam , że nazwę sztolni wymyślili turyści a ja wierzę w legendę oUtopcu,Skarbniku i czarnych pstrągach.Przepływ łodziami na długo zapadnie nam w pamięci, jest to niesamowita przygoda.