Wakacje 2015 - VIII dzień (Zamek Krzyżtopór w Ujeździe i zapoznanie się z Sandomierzem)

Ktoś by pomyślał, żeby jechać taki kawał drogi, by zobaczyć tylko takie ruiny, to chore. Ale ja zawsze chciałem przekonać się na własne oczy, co to ten Krzyżtopór w Ujeździe. No i przekonałem się w końcu w poprzednie wakacje.
Ale zanim, to wyjechaliśmy ze Szczawnicy stosunkowo szybko, ale GPS mnie w jakieś dziwne miejsca poprowadził (jemu chyba też ten upał dał się we znaki), więc w trasie spędziliśmy więcej czasu, niż zakladaliśmy. Dlatego też pewnie nigdzie się nie zatrzymywaliśmy na zwiedzanie, a miejsca mijaliśmy bardzo ciekawe i na pewno godne dokładniejszego obejrzenia, niż tylko zza szyb auta.

Do Ujazdu zajechaliśmy jakoś przed obiadem, więc i upał był, i jeść się chciało. A zamek ten jest wg mnie fantastyczny. Fakt, ruina. Ale jaka kolosalna, cóż za wielkość! Trochę wyobraźni trzeba, by zobaczyć, jak to kiedyś przepięknie i monumentalnie mogło wyglądać. Samo to, że środek tygodnia, skwar z nieba, a wewnątrz sporo turystów. Bo naprawdę warto. Kto nie był, polecam.
Nie będę o historii tego zamku opowiadał, bo wielu na PSz było już przede mną. Ani tej legend, że jest okien tyle ile dni w roku, itp... Można też sobie spokojnie na PSz poczytać, czy też na innej Wikipedii.

Z Zamku ruszyliśmy do Sandomierza, gdzie mieliśmy fajny nocleg, dosłownie 20 minut piechotą na starówkę, w domku jednorodzinnym przerobionym na noclegi. Coś fajnego, na zewnątrz taras, śniadanko w promieniach słońca na tarasie, pełen relaks, spokój, cisza- niezapomniana historia.
Z Sandomierzem jedynie się jeszcze popołudniem późnym przywitaliśmy. I muszę powiedzieć, że miasteczko (Starówka zwłaszcza) robi niesamowite wrażenie. Przepiękne miasto, widać włożoną tu kasę, widać, ile dobrego zrobił dla miasta serial z ojczulkiem na rowerze. Obeszliśmy sobie starówkę wokoło, doszliśmy pod katedrę, koło zamku, domu Długosza, i z powrotem. Potem piwko, pizza w jednej z przytulnych restauracyjek na Rynku, i do domu.



To był może trochę nudny przez tą jazdę samochodem dzień, ale bardzo piękny był zamek, jak i Sandomierz.