Pińczów nad Nidą

Ładny jest Pińczów w popołudniowym świetle, gdzie w centrum, praktycznie na Rynku wita okazały kościół Św. Jana Ewangelisty z dawnym klasztorem paulińskim. Pierwszy kościół stał tu już w średniowieczu, potem stał się klasztorny dla Ojców Paulinów i tu ciekawostka, przeorem klasztoru w Pińczowie był ks. Augustyn Kordecki, ten sam, który wsławił się w obronie Jasnej Góry! Dziś w pięknie odrestaurowanym klasztorze mieści się Muzeum Regionalne, przy ulicy Piłsudskiego.
W ramach Muzeum można nie tylko zwiedzać wystawy stałe, ale też Synagogę Starą z XVI wieku, renesansową Drukarnię Ariańską oraz Lapidarium rzeźby cmentarnej na cmentarzu.

Nieco za Muzeum pod górkę podejść warto do barokowo-klasycystycznego Pałacu Wielopolskich z XVIII wieku, który stanął obok wcześniejszego zamku Oleśnickich. Gdy już pałac zbudowano, to zamek rozebrano, a stało się tak dlatego, że stary zamek nie mógł zapewnić Wielopolskim odpowiednich wygód, do których byli przyzwyczajeni albo przyzwyczaić się chcieli 🙂 Najbliżej stąd do kaplicy Św. Anny, która góruje nad całym miastem i widoczna jest z wielu punktów.
Z kolei niedaleko za Synagogą Starą, na ulicy Klasztornej stoi dawny klasztor reformatów z kościołem Nawiedzenia NMP, który stanowi Sanktuarium MB Mirowskiej, bo Mirowem zwana jest ta część Pińczowa.

Ja polecam też gorąco spacer nad Nidę, którą my odwiedzilismy rankiem, podaczas powrotu już do domu. Brakowało nam tej Nidy, bo Ponidzie, wszędzie ta rzeka gdzieś tam nam towarzyszyła, ale tylko w kilku miejscach udało nam się ją zobaczyć. Jest dość dzika i nie tak łatwo dostępna. To w Pińczowie jest na wyciągnięcie dłoni, w dodatku tak płytka, że można przejść w niektórych miejscach z jednego brzegu na drugi, nie mocząc spodenek, krótkich oczywiście 🙂 Chętnie się tu rozsiadają na kocykach, bo miejsce urokliwe, choć niedaleko drogi. Tak to przyjemnie pożegnaliśmy Ponidzie.