Pilica i Podzamcze

Jura to nasz wabik, odskocznia, nie mogę się oprzeć temu miejscu! 🙂 Zawsze chętnie tu wracam albo jeszcze chętniej poznaję nowe! Dziś znane nam miejsce bardzo dobrze, podobnie jak wielu Krajtroterom czyli Ogrodzieniec a dokładniej Podzamcze oraz mniej znana Pilica, która nam odsłoniła nowe oblicze, bo Góry Św. Piotra wcześniej nie odwiedzaliśmy.
Ratusz w Pilicy
I tutaj taka ciekawostka, bo i Jura, którą przecież często się odwiedza, ciągle może nas zaskoczyć, jak się okazuje. Kiedy pisałam przewodnik po Jurze, byliśmy w Pilicy m.in. na Rynku i teraz po kilka latach... niespodzianka, pojawił się piękny Ratusz! Podczas badań w 2000 roku odkryto jego fundamenty i na początku tylko kamieniec pokazano jego zarys, a teraz postanowiono go odbudować. Cóż za super pomysł, stoi teraz piękny i zdobi cały Rynek, który od razu nabrał wyrazu i charakteru. W maleńkim wnętrzu zobaczyć można galerię obrazów, przejść się można efektownymi schodami i poczuć się przy tym, jak w Pilicy dawno temu. Bardzo fajna niespodzianka.

Góra Św. Piotra
Kolejne odkrycie to ta Góra Św. Piotra - kolebka Pilicy. Zanim jeszcze miasto około XIV wieku przeniosło się w obecne miejsce, z Rynkiem właśnie, to najpierw Pilica początki miała swe na tej Górze. Stały tu długo ruiny kościółka modrzewiowego Św. Piotra, który był świątynią parafialną dla Starej Pilicy. Ponoć pierwszy kościółek stał tutaj już w XI wieku. Ten ostatni spłonął podczas II wojny światowej, a dziś jedynym jego śladem jest drewniana niewielka dzwonnica. Obecnie wzgórze zostało zrewitalizowane, fundamenty świątyni wyznaczają kamienie, a całość zamyka uratowane chylące się wcześniej drewniane ogrodzenie. I tak znów na Jurze się dzieje...
Z kościółkiem na Górze Św. Piotra wiąże się legenda, ponoć przed wiekami wiódł tu szlak kupiecki, a nim wędrowali bogaci kupcy. Gdzie bogaci, tam i rozbójnicy. I tak ci ostatni pewnego dnia napadli w tych stronach na żebraka, z powodu tobołka, który niósł w ręku. Zostawili go pobitego na pewną śmierć, a sami dobrali się to tobołka. Jaka była ich złość, kiedy odnaleźli w nim jedynie suchy chleb, którego im nie brakowało, w przeciwieństwie do biedaka. Wkrótce też nad rzeką, Głos się do nich odezwał i nakazał z wody wyłowić krzyż, a na wzgórzu postawić kościół dla odpokutowania win. Tak powstał kościółek Św. Piotra w Pilicy.

Jeszcze wyżej na Górze Św. Piotra znajduje się zabytkowa kapliczka słupowa oraz miejsce piknikowe, bowiem przebiega tędy szlak rowerowy, a jest to też świetne miejsce widokowe na spacerek. Widać stąd ładnie Pilicę - z sanktuarium i farą w centrum, a w dali na wzgórzu majaczy wieża zamku w Smoleniu, jak sądzę 🙂 Zjeżdżając z góry, na chwilę zatrzymaliśmy się też nad zalewem niewielkim.
Zamek Ogrodzieniec
No i będąc w Pilicy nie można po drodze nie odwiedzić hitu Jury - Zamku Ogrodzieniec. Stoi od wieków średnich i do dziś zachwyca turystów, mimo że jedynie spore ruiny zostały z tego, co zachwycało niegdyś. Choć początki grodziska sięgają XII wieku, to dopiero w XVI stuleciu zamek tak znacząco wypiękniał, a to za sprawą Bonerów, którzy stworzyli tu renesansową rezydencję, porównywalną przepychem z Wawelem. Później zamkiem władał Warszycki - pan okrutny i zły, noszący miano Słowiańskiej Drakuli. Mówi się we wsi, że nie doczekał on śmierci naturalnej, a diabeł porwał go w zaświaty. I tak jego zły duch straszy na zamku jako wielki czarny pies z łańcuchem u szyi.



Dzisiaj zamek to prawdziwe centrum, leżące w sercu Jury, udostępnione dla turystów. Latem praktycznie co tydzień odbywają się tu imprezy plenerowe. A wokół zamku wyrosło znacznie wcześniej Skalne Miasto Podzamcza, po którym wiedzie czerwony szlak i ścieżka edukacyjna. Przejśc nim to prawdziwa przyjemność, tym bardziej, że można stąd podziwiać zamek w pięknej perspektywy 🙂