Kiedy wszystko się udaje...urodziny w Wiśle

Takich urodzin jeszcze nie miałam! Wymarzony wyjazd na Zawody Pucharu Świata w Skokach Narciarskich wreszcie doszedł do skutku i był niczym piękny sen!
Czemu piękny sen? Nie często zdarzają się takie dni kiedy wszystko idzie zdecydowanie lepiej niż w najśmielszych planach, a tak było tym razem:

- Udało mi się zakupić bilety na piątkowe treningi i kwalifikacje w Wiśle, a także niedzielne kwalifikacje i serie konkursowe (sobotę spędziłam w Strefie Kibica na Placu Hoffa) w sektorze z doskonałym widokiem na skocznię, mimo że zabrałam się za to dosyć późno.
- Niekorzystne prognozy - zapowiadano bardzo wietrzny weekend i była obawa czy zawody nie zostaną odwołane - nie sprawdziły się, sportowa rywalizacja doszła do skutku, a wiatr nie wypaczył jej wyników.

- Kamil Stoch wygrał obydwa konkursy Pucharu Świata zajmując najwyższe podium, dzięki czemu tysiące kibiców na skoczni, a łącznie z tymi przed telewizorami miliony miało okazję usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego.
- Do mojego albumu dołączyła pokaźna kolekcja zdjęć z większością skoczków narciarskich startujących w zawodach Pucharu Świata, w tym oczywiście z polską kadrą.



- Nie dość, że oglądałam swoich ulubieńców na skoczni to jeszcze zupełnym przypadkiem trafiła mi się okazja do zamienienia z nimi kilku słów (i oczywiście zrobienia zdjęć ku potomności🙂 poza nią, w zupełnej ciszy, bez tłumów i fleszy naokoło.
- Wysłuchałam również tradycjnego "STO LAT" w wykonaniu tysięcy kibiców zgromadzonych na skoczni...no cóż jak się okazało nie tylko ja obchodziłam urodziny tego dnia, ale również Piotr Zyła...ale i tak było niesamowicie🙂

Biało-czerwone morze kibiców potakujących w rytm muzyki, wykrzykujących dopingujące hasła, dmuchających w trąbkę czy eksplodujących z radości pozostanie mi na długo w pamięci.
Niepowtarzalnej atmosfery i klimatu panującego tam na skoczni nie da się poczuć przed telewizorem. Pozostaje zatem pojechać znów za rok - tym razem do Zakopanego.

Ps. Z uwagi na fakt, że atrakcje Wisły (jak i pobliskiego Ustronia, do którego również na chwilkę udało mi się zajechać) były już wielokrotnie opisywane skupiłam się na opisaniu moich przeżyć z zawodów Pucharu Świata. Co prawda zdjęcia, które mogłam zamieścić z pewnością nie oddadzą w całości tego co bym chciała przekazać, ale mam nadzieję, że sama relacja choć trochę przybliży Wam moje emocje🙂