Północna Jura czyli Mstów, Olsztyn, Zalew Poraj i Koziegłowy

Naszym celem był Mstów, ale jak to my, zrobiliśmy sobie po drodze kilka przystanków 🙂 Pierwszy z nich w Koziegłowach, bo przypomniało mi się w drodze, że odbudowali tam pałac biskupi. No wiadomo, warto go zobaczyć 🙂 Potem był planowany Zalew Poraj. Z jeziorami to nigdy nie wiadomo, gdzie co i jak, trochę w ciemno zjechaliśmy i trafiliśmy na piękny ośrodek harcerski nad jeziorem w gminie Poraj, a dokładnie w miejscowości Jastrząb. Latem szkoli się tutaj żeglarzy. Obawiałam się czy można wejść na teren ośrodka, ale nikt nas nie wygonił, a paru gospodarzy się kręciło 🙂 Bardzo ładne miejsce, zaraz obok jest też zejście nad jezioro poza ośrodkiem.
Dalej znów przypadkowy przystanek w Sokolich Górach w Olsztynie. To takie nasze miejsce, bywaliśmy tu z 17 lat temu, kiedy pisałam pracę licencjacką z tutejszych jaskiń. Tym razem skałki stały się atrakcją, głównie dla dzieci 🙂 Później Rynek w Olsztynie, który znów jest atrakcyjniejszy 🙂 Nowe, śmieszne rzeźby zwierzątek, a do tego fajna knajpka z pysznymi zapiekankami 🙂

No i wreszcie Mstów 🙂 Skała Miłości przywitała nas trochę chmurami, ale w czasie spacerku trochę się rozjaśniło. Już tu spacerzyliśmy przy okazji pisania przewodnika, trochę mnie dziwi mała ilość ludzi, ale za to jest to ładnie i dobrze zagospodarowane miejsce dla tych, którzy nie lubią komercji i masówek, to się tutaj wcale nie wdarło 🙂