Na pokojach u hrabiego - Pałac w Kozłówce

Spędzając tegoroczną majówkę w okolicach Lublina postanowiłam ponownie odwiedzić miejscowość Kozłówka, a w niej wspaniały pałac, w którym obecnie mieści się Muzeum Zamoyskich. Będąc tam za pierwszym razem zimą, oglądając jedynie pałac z zewnątrz i nie zaznajamiając się uprzednio z historią tego miejsca nie miałam świadomości, że pałac w Kozłówce to najlepiej zachowana rezydencja magnacka w Polsce. Pałac w Kozłówce nie został zniszczony przez armię niemiecką, radziecką ani nawet przez półwiecze komunizmu.
Historia odwiedzonego przez mnie miejsca - jak się dowiedziałam od przewodniczki oprowadzającej po muzeum - sięga XVIII wieku, lecz apogeum świetności przypadało na rok 1903 kiedy to hrabia Konstanty Zamoyski założył tu ordynację. Zamoyski miał ambicję stworzyć rezydencję marzeń. Zamawiał więc u artystów kopie najwspanialszych dzieł jakie widział w życiu. Nie żałował też pieniędzy na oryginały.

Zwiedzając pałac, mamy wrażenie, że nie jesteśmy w muzeum, lecz na pokojach u hrabiego. Wrażeń estetycznych nie psują tu muzealne gabloty, sznurki czy barierki. Meble, lustra, szkło, porcelana i wszelkie inne przedmioty stoją na swoim miejscu jak przed laty.
Warto wspomnieć, że przy pałacu jest kaplica niczym żywcem „przeniesiona” z Wersalu, a w niej nagrobek Zofii Czartoryskiej - niczym z kościoła Santa Croce z Florencji. Ponadto tuż przy niej otwarto w zeszłym roku ekspozycję „Ksiądz Stefan Wyszyński w Kozłówce 1940-1941”. Poza kilkoma innymi ekspozycjami oraz powozownią, w której możemy obejrzeć historyczne pojazdy z XIX i początku XX wieku pochodzące głównie z kolekcji Zamku w Łańcucie, w muzeum w Kozłówce znajduje się również jedyna tego typu w Europie Galeria Sztuki Socrealizmu. Kilka lat po wojnie w pałacu urządzono Centralną Składnicę Muzealną Ministerstwa Kultury. Po 1956 roku, kiedy socrealizm zaczął odchodzić do lamusa, do tutejszych magazynów zwożono z całej Polski rzeźby i obrazy wychwalające komunizm. W sumie ponad półtora tysiąca eksponatów.

Należy też wspomnieć, że park otaczający pałac dorównuje mu rozmachem. 19 hektarów podzielono na trzy części. Przed frontowym wejściem pięknie prezentują się trawniki z klombami. Za pałacem rozciąga się uporządkowany ogród francuski. Na południe od ogrodu francuskiego urządzono ogród włoski z aleją grabową. W słoneczny dzień można z powodzeniem odpocząć tu od codziennego zgiełku.
Nie sposób opisać wszystkiego dlatego zachęcam do odwiedzenia Kozłówki. Mnie to miejsce zaskoczyło i zachwyciło.


