Szlakami Tatr

W pierwszym dniu postanowiliśmy wybrać się na Kasprowy Wierch. Wstaliśmy o godz.6 rano by dokończyc pakowanie nie zapominając o namiotach. O godz.7 mieliśmy już autobus do Kuźnic skąd wyruszyliśmy przepięknym , ciągnącym się przy kolejce górskiej szlakiem na Kasprowy Wierch. Po drodze doskwierał nam niezwykły upał ale na szczęście cały czas nie opuszczał nas zimny strumyk , który pojawiał się często na naszej drodze. Droga na szczyt zajęła nam ok 3 godzin. Kiedy dotarliśmy na szczyt podziwialiśmy piękne widoki polskich i słowackich Tatr gdyż w pobliżu znajduje się tabliczka z informacją o granicy państwa. Postanowiliśmy spędzić nos na Kasprowym Wierchu rozkładając namiot w pobliżu kolejki aby móc się tam zchronić w przypadku niskich temperatur w nocy lub dzikich zwierząt. Zaryzykowaliśmy i spędziliśmy tę noc w namiotach , otuleni śpiworami. Tak nam minął dzień pierwszy.
W drugim dniu nasz plan zakładał przejście ciągnącymi się w nieskończoność wydawałoby się graniami na Giewont.
Wyprawa zapowiadała się na długą i męczącą. Wyruszylismy o godz.8 widoki podczas wyprawy zapierały dech w piersciach po ok 5 godz. doszlismy pod szczyt giewontu. Zostało ostatnie rozwidlenie i wspinaczka często przy pomocy łańcuchów na górę. Widok z Giewontu oraz Krzyż robią nie powtarzalne wrazenie na każdym. Po pół godzinnym odpoczynku ruszylismy w drogę powrotną i ok.godz 20 bylismy w domu. To była jedna z piękniejszych wypraw w moim życiu.