Tatry Zachodnie 2017 - Dolina Chochołowska, Grześ, Dolina Rohacka i otoczenie, Brestowa, Pachola, Salatyn, Wołowiec

Skończyło się czekanie i schnięcie bez gór, czas na krótkie niestety, ale zawsze święto :-). Moje 4 minuty.
Tatry Zachodnie są…. zresztą popatrzcie sami.

2017.09.08 Kiry – Siwa Polana – Polana Chochołowska – Grześ (1653 m.n.p.m.) – Przełęcz Pod Osobitą - Zwierówka
Na Polanie Chochołowskiej lubię i odczuwam taki lekko monumentalny i zadumany klimat, wystarczy znaleźć się tu rano lub wieczorem, albo po sezonie. Tyle razy byłem tutaj, a pierwszy raz chyba wybrałem się do kaplicy.

Obiadek na przełęczy pod Osobitą jak w najlepszej restauracji, konserwa, ale za to jakie krajobrazy….
Nasi i Słowacy bardzo dużo wycinają drzew, takie to trochę niepokojące.



20,4 km, czas ok. 10h, 1128m w górę, 1027m w dół. Pięknie zielone rejony Tatr Zachodnich plus znakomite panoramy z Grzesia i okolic Osobitej. Szlak łatwy i przyjemny.
2017.09.09 Zwierówka – Spalony Żleb – Przedni Salatyn – Brestowa (1934 m.n.p.m.) – Skrajna Salatyńska Dolina - Zwierówka

Do Przedniego Salatyna szło dobrze, ale wiatr powyżej… odpuściliśmy szarpanie się na grani, z Brestowej zawróciliśmy na z góry upatrzone pozycje. Widziałem Słowaczkę jak ją dwa razy rzuciło na ziemię. No chociaż raz brzuszysko się do czegoś przydało :-).
11,2 km, czas ok. 7h, 991m w górę, 991m w dół. Jak już się trochę podejdzie to widoki piękne. Szlak łatwy, można jeśli wola 300 m podejścia zamienić na przejażdżkę wyciągiem krzesełkowym.

2017.09.10 Zwierówka – Rohacka Dolina – Adamcula – Przełęcz Banikowska – Pachola (2167 m.n.p.m.) – Brestowa – Skrajna Salatyńska Dolina – Zwierówka
Spotkaliśmy 2 pobratymców wnoszących rowery na Przełęcz Pod Banikovem (prawie 900 m do góry z 15 kg rowerem na ramieniu, wywarli na mnie wielkie wrażenie, przede wszystkim zjazd rowerem stromym szlakiem którym momentami trudno podejść pieszo, no no no).



Jeszcze zrobiła na mnie wrażenie tak na oko 60-letnia potężnie zbudowana Czeszka (ponad sto kilo jak nic) prąca do przodu jak czołg. Można? Można. A ja mogę tylko podziwiać kondycję.
Tym razem nie daliśmy się przepłoszyć wiatrowi, starał się na Banikowskiej Przełęczy, ale z czasem było już tylko lepiej.

17,9 km, czas ok. 10h, 1499m w górę, 1499m w dół. Szlak dla bardziej obytych z Tatrami, urozmaicony, zielony, typowy dla Tatr Zachodnich, jak też miejscami skalisty jak w Tatrach Wysokich. Miodek dla misia ;-).
2017.09.11 Zwierówka – Rohacka Dolina – Czarna Młaka – Przełęcz Zabrat – Rakoń – Wołowiec – Wyżnia Chochołowska Dolina – Siwa Polana – Kiry

Na początek asfalt jak do Morskiego, no może trochę bardziej widokowo.
Od Tatliakovej już normalnie. Im wyżej tym ładniej. Pyszne widoczki aż do Wołowca.



Strasznie dłużył mi się szlak zejściowy Wyżnią Doliną Chochołowską, za dużo już tego lasu.
Na Polanie Chochołowskiej byłem tak „wyciągnięty” że jedynym ratunkiem wydawał się był żurek z jajkiem i szarlotka w schronisku, pyszniutkie.

23 km, czas ok. 10h, 1233m w górę, 1334m w dół. Piękne krajobrazy Tatr Zachodnich, szlak łatwy ale i nie krótki .

To już koniec. Można powiedzieć że spory niedosyt, oczywiście zasiedziałe za biurkiem dupsko mówiło coś innego :-) Ból na szczęście mija szybko, piękne widoki zaś zostają pod powiekami.
Noclegi (poza pierwszym dojazdowym w Kirach) w tanim hoteliku Primula na Zwierówce, miejsce skrojone pod nasze potrzeby. Znalezione przypadkowo, a śpiwory i karimaty nam się nie przydały zupełnie.



Ogólnie plan wyjazdu był nieco inny, ale wiejący mocno 9 i 10-tego września wiatr zmienił pierwotne zamiary. Nie ma tego złego… Oby do zobaczenia Taterki.