Zamek Bolczów - ruiny
Moja wyprawa prowadziła do Sanatorium dziecięcego, do którego udałam się z bratem i rodzicami (pociągiem). Po przyjechaniu do miejsca docelowego rodzice zostawili nas w ośrodku na okres 3 tygodni. Pamiętam, że rozstanie przysporzyło mi wiele smutku…lecz na chwilę obecną nie sposób, by opowiadać o szczegółach pobytu w Sanatorium…
A mianowicie ostatniego dnia naszego przebywania w ośrodku, przyjechali po nas rodzice wraz z wujkiem. Udaliśmy się wtedy na pieszą wędrówkę do Zamku Bolczów…Przyznam, że wiedziałam jedynie wtedy, iż idę przez las, do jakiegoś zamku. Na pewno nie kojarzyłam oryginalnej nazwy dolnośląskiej ruiny. Nie pamiętam też dokładnie jak długo zwiedzałam zamczysko. Wiem jednak, że było to miejsce nie do opisania, pełne ogromnych skał, brył, bujnej przyrody czy strumyków wody. Miejsce z pewną tajemnicą, której nie sposób było odczytać.
Do tej pory pamiętam o tamtych terenach. Żałuję, że nie udało mi się tam powrócić. Myślę natomiast, iż w tym roku odwiedzę rejony Sudetów-jednych z najwspanialszych miejsc w Polsce. Moim ”skromnym” zdaniem- również na świecie. W przyszłości zamierzam również odwiedzić Zamek Książ, który w swoim wnętrzu posiada pewne elementy stylu - rokoko(mojego ulubionego stylu architektonicznego).
Kończąc swoją krótką wypowiedź chciałabym polecić, zachęcić do odwiedzenia Zamku Piastowskiego Bolczów. Taka wyprawa na pewno pozostanie głęboko w pamięci, a miejsce jest typowym unikatem wartym obejrzenia. Nie bójmy się więc odkrywać nowych zakątków POLSKI- naszej Ojczyzny.