Barania góra
Wycieczkę rozpoczynamy w Wiśle w miejscu gdzie Czarna Wisełka wpadada do j.Czerniańskiego.Spacer wzdłóż Czarnej wisełki jest bardzo łatwy.Większość trasy idzie się droga asfaltową,którą niestety jeżdżą wielkie ciężarówki i traktory.Niestety to nie jest Park Narodowy więc ciągle wycinane sa drzewa.Widiki są super bo Wisła która w innych częściach Polski jest juz bardzo zanieczyszcona tutaj jest niewinnym górskim potokiem.
Dopiero dochodząc do schroniska"Przysłop pod Baranią Góra"człowiek czuje że jest w górach.W schronisku można się posilić,odpocząć i ruszyć dalej.Niestety szlak na sama Baranią Górę zostawia wiele do życzenia.Droga jest rozjeżdżona przez traktory i ciagniki.Błoto siega do kostek.Wzdłuż szlaku wyrąbane drzewa co nie wygląda najlepiej.Tam gdzie jest błoto to są również obrzydliwe,wielkie muchu które dotkliwie gryzą.Uniemożliwiaja one skutecznie podziwianie widoków.Szczyt Baraniej Góry jest niestety dokoło obrośniety dzrewami,żeby cos zobaczyć trzeba się jeszcze wspinać na wieżę widokową.
Mozna wrócić tą sama drogą lub zejść wzdłuż Białej Wisełki.Początkowo szlak jest bardzo fajny.Spokojnie można podziwiać widoki.Aż niestety dochodzi się do miejsca gdzie znikają oznaczenia szlaków.Idzie się właściwie na czuja.Droga robi się gorsza,zabłocona ,rozjeżdżona.Właściwie nic nie widać tylko las,częściowo wycięty.Tak dochodzi się do drogi asfaltowe która biegnie wzdłuż Białej wisełki.Podziwiając piękne wodospady na Białej Wisełce i idac wzdłuz niej dochodzi się do Wisły Czarne.