Niepodlegle wędrowanie

Poranek słoneczny , 9 stopni na plusie. Święto Niepodległości spędzimy aktywnie – kierunek Pilsko. Za Żywcem chmurek coraz więcej, jasnych bałwanków , od zachodu lekko ołowianych. Samochód zostawiamy na parkingu przy głównej drodze i wchodzimy zielonym. W bacówkach i chatach na stoku przygotowania do sezonu, górale nie mają czasu na świętowanie, piły i narzędzia w ruch, z kominów wije się dymek. Za Buczynką nieśmiało zaczyna padać, przyśpieszmy i po dłuższej chwili dochodzimy na Halę Miziową. W schronisku gwarno, tłumnie, grupki młodzieży i rodziny z bąblami. Dwa razy kawka, po batoniku na wzmocnienie i w górę. Dookoła mgła. Pytamy schodzącego turystę- jak na szczycie z widocznością – to samo - odpowiada. Wychodzimy żółtym. Przed nami grupa młodzieży z Lublina z biało-czerwoną flagą wolno pnie się w górę wąskim szlakiem, więc prosimy o przepuszczenie. Zaczyna padać drobny śnieg , wzmaga się wiatr, zakładamy kaptury. O czasie dochodzimy na szczyt. Pamiątkowe zdjęcie z flagą polską pożyczoną od dwójki miłych Pań, do tego parę makro obrazów kryształkowych mini rzeźb. W drogę bo lodowato się zrobiło. Dla rozgrzewki szybko schodzimy czarnym na Miziową, po drodze mijając kolejne osoby z flagami – miłe górskie świętowanie. Bez zatrzymania , powrotnie zbiegamy zielonym do Korbielowa. Nieco się przejaśnia i na krótką chwilę pojawia się tęcza. W drodze na Jeleśnię niebieskie niebo. Na godzinkę wskakujemy powłóczyć się po dawno nie odwiedzanym Żywcu. Zamek piękny, odnowiony, dostojnie, ładnie, czysto, trwają jedynie prace remontowe w Pałacu Habsburgów . Kilku fachowców nawet dziś pracowało. Na rynku kwiaty i wieńce po dzisiejszych uroczystościach. Wracany przez Oczków i Czernichów. Żar pełen paralotni i szybowców. Powyżej klucz dzikich gęsi lecących na południowy-zachód.