Była to wycieczka ze wspomnieniami z pierwszego roku pracy mojej i mojej żony. Bystrzyca Gorna. Tam rozpoczynaliśmy nasze życie prywatne i zawodowe.Tam wrócilismy po 38 latach aby jeszcze raz zobaczyć okiem turysty to co ogladaliśmy jako mieszkańcy tej uroczej miejscowości. Zamieszkaliśmy w pensjonacie pn: Chata nad Sztolnią.http://meteor.turystyka.pl/nadsztolnia-bystrzycagorna,bystrzyca-gorna.html. Pokoje ładne,ciepło i kolacja podane przez gospodarzy znakomita.Pierwszy dzień to był tylko spacer po Bystrzycy Górnej.Wieczorkiem wzdłóz szumiącej rzeczki spacer wspomnień. Chata nad Sztolnią to była nasza baza wypadowa do zwiedzanua okolicy. Piatek 1. Zagórze Sląskie , gdzie zwiedzalismy zalew, zaporę , a potem wspielismy się na górę dfo Zamku Grodno. Przy pieknej pogodzie wspaniały spacer.Po zwiedzeniu zamku pojechaliśmy na Walimia ogladać podziemia i sztolnie -http://www.sztolnie.pl/index.php?strona=rzeczka. Sobota. 2.Swidnica - Zwiedziliśmy Kościól Pokoju i piekny rynek w Swidnicy. W maleńka kawierence przy wejściu na teren koscioła wypilismy dobrą kawę esspresso, by potem przespacerowaliśmy sie do pobliskiej karczmy "Zagłoba" Obiad smakował we wspaniałym wnetrzu wybornie. Jako,że w listopadzie prędko robi się ciemno , wrócilismy do Bystrzycy Górnej do "naszej Chaty nad Sztolnią. 3.W niedzielę w drodze powrotnej do Głogówka odwiedziliśmy pałac w Krzyzowej i w Henrykowie Opactwo cystersów. Wycieczka była udana , miła i nie droga.
