Dolina Gąsienicowa - Czarny Staw
Dolina Jaworzynka jest długa i bardzo wąska, z trzech stron objęta masywami górskimi: od wschodu Boczań i Skupniów Upłaz; od zachodu Czoła Jaworzyńskie, Zawrat Kasprowy, Czuba Jaworzyńska; od południa Kopa Magury, Wielka Królowa Kopa, Mała Królowa Kopa. Jej wschodnie stoki są bardzo strome. Znajdują się na nich specyficzne wapienne ostańce skalne. W przeszłości dolina była jednym z ośrodków pasterstwa w Tatrach. Bardzo ciekawy portret doliny kształtyje się z przełęczy Między Kopami. Samo przewyższenie na przełęcz jest nawet ostre i dla mniej wprawionych turystów będą konieczne spoczynki, podczas jakich można podziwiać piękno tych rejonów.
Dalsza trasa przewodzi śladem niebieski do schronienia w Murowańcu. Jest to około 25 minut do przebycia. Widoki, na tym wycinku, są imponujące. W południowym kierunku za przełęczą rozpościera się duży i płaski, porośnięty trawiastą florą rejon oznaczany Królową Równią. Z prawej strony trasy wyłania sie obszerna kopuła Kasprowego Wierchu. Agnieszka z namiętnością przyrodnika fotografuję tutejsza florę. Czym bliżej Hali Gąsienicowej, tym piękniejsze widoki.
Nie idziemy do schroniska Murowaniec, w powrotnej trasie tam zagościmy. Kierunek naszej wędrówki przewodzi od razu do naszego nadrzędnego celu - Czarnego Stawu Gąsienicowego. Ścieżka przewodzi śladem niebieskim i będzie trwała około 35 minut. Sam Czarny Staw jest jeziorem oligotrofonicznym. (bardzo uciążliwe wyrażenie). Określa to, że charakteryzuje się ono małą zawartością substancji odżywczych rozpuszczonych w wodzie i świetnym natlenieniem. Cała wyprodukowana materia organiczna podlega przebiegowi mineralizacji i powraca do obiegu, z tej przyczyny niska ilość osadów. Staw położony jest na wysokości 1622 m n.p.m. w cyrku polodowcowym (powstaje powyżej bariery wiecznego śniegu w rezultacie erozyjnej działalności lodowca górskiego).
Jego przestrzeń wynosi 18 ha, a głębokość 51 m. Swoją nazwę zawdzięcza ciemnogranatowemu, a nawet ponuremu odcieniowi wody, powiązane z ocienianiem wód okolicznym szczytem i sinicami porastającymi przybrzeżne kamienie. Na jeziorze, w sąsiedztwie jej północno-wschodniego skraju znajduje się nieduża (310 m2) wysepka porośnięta kosodrzewiną. Zimą Staw jest całkiem zamarznięty, a pokrywa lodu jest chyba poważna, bo na przestrzeni widać zamarznięte malutkie fale. Od wschodniej strony posiadamy widok w kierunku Orlej Perci, z Czarnego Stawu przewodzi tam trasa na Zawrat i Skrajny Granat. Od zachodniej strony unoszą się ściany Koscielca. My właśnie podążymy w kierunku Kościelca, a szczegółowiej na Karb. W tych pięknych sposobnościach przyrody, warto sprawić sobie w tym rejonie dłuższy spoczynek.
Po długiej sesji zdjęciowej posuwamy na Karb szlakiem zielonym. Jak już wcześniej wspomniałem trop ten wiedzie na Kościelec i dostarcza pięknych widoków w stronę cyrku polodowcowego, czyli w skrócie czarnego Stawu 😉. Przewyższenie na Karb jest dość intensywne, jednakże godne każdej kropli potu. Docieramy na Karb.
Jest to bardzo malownicza strefa doliny, obfitująca w wiele pięknych miejsc. Dynamikę tego obszaru zapewnia przepływająca potokami woda. A same potoki podarują sporo ochłody w tak żarliwy dzień. Ta strefa trasy jest bardzo prosta i miła. Do Zielonego Stawu docieramy po 30 minutach, nie wliczając postojów.
Zielony Staw położony jest na wysokości 1672 m n.p.m. w kotle polodowcowym poniżej Skrajnej Turni. Jest to największy staw w tej frakcji Doliny Gasienicowej. Powierzchnia jeziora wynosi 3,8 ha (długość 275 m, szerokość 238 m), głębokość 15,1 m. Wody jeziora charakteryzuje wielka przeźroczystość (nawet do 10 m) i jasnozielone barwy wywołane niedużą liczbą planktonu. W roku 1949 jezioro sztucznie zarybiono, wpuszczając do niego pstrągi. Z uwagi na ubóstwo planktonu dużo ryb wyginęła.
Z Zielonego Stawu musimy najpierw dotrzeć do Szałasisk szlakiem czarnym. Absorbuje nam to około 25 minut. Z tego miejsca, w zimie, można jechać na Kasprowy Wierch kolejką linowo-krzesełkową Gąsienicową. Dalej przemieszczamy się żółtym śladem w stronę Murowańca. Za nami znajduje się rozległa kopuła Kasprowego Wierchu naświetlana promieniami słońca. Po drodze zostawiamy ostatnie już stawki w naszej wedrówce - Dwoiśniak i Samotniak. Do Murowańca docieramy po 25 minutach. W schronisku tętni życie. My spożywamy co nieco i odpoczywamy .