Wschód słońca Babia Góra

, Marcin Walczak
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Przewidywany czas wejścia to 2h 30 minut. Jednakże nie posiadaliśmy presji czasu, wręcz przeciwnie - mijający czas grał na naszą korzyść. Dość "ostre" przewyższenie na Sokolicę, zaczęło dawać się niektórym we znaki. Kawałek ten prowadzi prawie cały czas lasem, oczywiście o tej porze ciemnym. Sceneria prędzej z zacnego filmu grozy, przyspieszone oddechy, coś trzasnęło z lewej strony, nad borem lekka mgiełka.... Idąc samemu rozważam, że czas wejścia na Babią Górę w tych warunkach wyniesie około 1h. My z większymi lub mniejszymi problemami po godzinie uzyskujemy Sokolicę. Na czubku rozpoczyna już dość silnie dąć, wcześniej drzewa dławiły wiatr. Tutaj pierwszy wspólny spoczynek. Ze skarpowego urwiska wyłania się zamiar naszej nocnej wycieczki. Pogoda raczej nie sprzyja porannemu podziwianiu słońca, ale nasz meteo nie prognozował deszczu 😉.

Nasza ekipa rozciągła się, każdy przedkładał własne tempo. Na pobliskim obszarze widać tylko światełka z czołówek, czasem księżyc przekłuwał się przez czarne chmury. Niepokojący widok jednakże jest przed nami. Nad Diablakiem zawisły ciemne chmury. Babia Góra naraża nas na próbę. Zdobywamy Kępę, następnie Gówniak. Możemy podziwiać piękną nocną panoramę Beskidów. Najbliższa okolica śpi, widać tylko kilka swiateł, w większości z nadajników pokrewnych do tego jaki jest na Skrzycznym. Na Gówniaku dopadł nas deszczyk, większość z nas dopadł już na szczycie Babiej Góry. Sytuacja znacznie się komplikuje, jednakże ulotność pogody w górach pozostawia cień perspektywy na jej poprawę. W deszczu przybywamy na szczyt. Ustanawiamy oczywiście największą gromadę na wierzchołku. Deszczyk słabnie, ale nieco niektórych przemoczył, zatem przed nami, ciężkie minuty oczekiwania na wschód słońca. Mroczne chmury wiatr przegonił... ...na zachód. Płyny rozgrzewające i posiłek, też ulepszyły nasze humory.

, Marcin Walczak
, Marcin Walczak

O której to słońce w zasadzie ma ? W kalendarzu pisało, że po 4.00. Niestety chmury w większości zakrywają niebo nad Diablakiem. Międzyczasie dowiedzieliśmy się, że Paula ma w dniu dzisiejszym urodziny, zaistniało niezdecydowane sto lat... lecz to takie bardzo niezdecydowane 😉. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! Niebo rozpoczyna transformować barwy, robi się coraz jaśniej. Słońce nieśmiało przebłyskuje miedzy obłokami. Robi się coraz widniej i przyjemniej!

rochę zmarznięci, ale raczej, z tego co słyszałem, spełnieni podążamy droga powrotną na Przełęcz Krowiarki. W tym momencie słońce jest dla nas łaskawsze i wychodzi ponad nie wysoko osadzone chmury. Babia Góra o tej porze dnia wygląda całkiem inaczej, jest oświetlona, ze wschodu, promieniami słonecznymi. Taki widok pobudził nawet naszego Stanleya, który nie omieszkał wyciągnąć aparat fotograficzny i wyrządzić kilku wyjątkowych fotografii. Wyjątkowe będą one na pewno, bowiem w dobie przyrządów cyfrowych i setek zdjęć sporządzanych na godzinę, Stanley zrobił ich kilka. Ale to i tak postęp 😉.

, Marcin Walczak
, Marcin Walczak
Komentarze 1
2011-07-21
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Anna Piernikarczyk
21 lipiec 2011 20:41

Właśnie, brakuje mi zdjęć z Twoich wypraw !

A co do wschodu na Babiej, ja kilka/kikanaście lat temu witałam wschód słońca na Babiej. Wyszliśmy chyba koło 1.00 z Zawoi. Fajna sprawa, już bym nie powtórzyła teraz 🙂

Ale też mam zaledwie kilka zdjęć i to kiepskich, bo to zwykłym aparatem było i do tego nie cyfrówka, więc po zeskanowaniu to już jakość kiepska. Ale co widziałam to moje🙂

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024