Smak i zapach prawdziwego polskiego chleba...

Każdy chyba się ze mną zgodzi, iż bez wątpienia podstawowym składnikiem codziennej diety każdego z nas jest pieczywo, głównie chleb, któremu dajemy adekwatną i jakże zaszczytną nazwę - chleba powszedniego.
Przybycie do Jawora uświadomiło mi, że uzyskanie dobrego chleba, który będzie doskonały w smaku i wonny jak ten, który wypiekano kilkadziesiąt lat temu w gospodarstwach wiejskich jest w pełni możliwe nawet w dzisiejszych czasach.
Efekt taki można uzyskać dzięki dobrym recepturom. Starzy piekarze podzielili się ze mną tajemnicą doskonałej jakości i trwałości chleba, która była uzależniona głównie od fermentacji zakwasu. Sposób jego dojrzewania stanowi bowiem o bogactwie smaku, jakości i trwałości. Z dobrego zakwasu przygotowywane jest ciasto, a potem wypieka się chleb z chrupiącą skórką i unikalnym miękiszem.
Targom towarzyszy szereg imprez, gdzie głównym bohaterem staje się wyłącznie chleb. Chleb bowiem jest wciąż jeszcze otaczamy w Polsce wyjątkowym, uświęcającym szacunkiem. Nawet jeśli postępujemy z nim inaczej niż dawniej.
Tradycja związana z chlebem w polskim domu jest bardzo długa, bo przecież od najdawniejszych czasów uważano że chleb jest darem Bożym, i to zarówno chleb szlachetniejszego gatunku, „biały”, pszenny, lub pszenno-żytni, który był pieczony głównie w klasztorach, kuchniach dworskich, później także w miejskich piekarniach rzemieślniczych, a na wsi jadany „od święta”, tylko w zamożnych domach. Chleb ten uważany był za smakołyk, a przywożony był z jarmarku jako gościniec. Był też chleb z grubo mielonej, „razowej” mąki żytniej, czasem pszennej, jęczmiennej lub owsianej.
Warto również przypomnieć, że w czasach głodu objętość chleba zwiększano dodając do ciasta plewy, otręby, masę z gotowanych ziemniaków, a także różne ziele: perz, lebiodę, komosę, pokrzywy, a nawet popiół drzewny. W domach chłopskich pieczono i jadano głównie placki, pierogi i podpłomyki.
Staropolski obyczaj, przechodzący z pokolenia na pokolenie i respektowany w jeszcze wielu domach zachowujących tradycję, nakazywał niezwykłe poszanowanie chleba. Pod żadnym pozorem nie wolno go było marnować, dopuścić do zepsucia, pleśnienia, wyrzucać do śmieci itp., aby nie wzbudzać gniewu Bożego i nie ściągać na siebie kary Bożej. Znane powiedzenie: „ Jak ludzie chleb marnują, Bóg pokarze, będzie głód, jak wyrzucają jedzenie – będzie wojna”...
Impreza była przesympatyczna, towarzyszył jej przecudny zapach świeżo upieczonego chleba tradycyjnymi metodami. Każdy mógł podziwiać przeogromny asortyment branży piekarniczej i osobiście skosztować wystawionych dzieł sztuki zrobionych głównie z mąki i drożdży. Wrażenia z konsumpcji są nie zapomniane. Do chleba można było sobie dołożyć różnego rodzaju dodatki np. swojskiej roboty przepyszny smalec z cebulką, ogóreczek kiszony, miodek, kiełbaskę, piwko i wiele innych dodatków.
Jak widać w Jaworze nudzić się nie można, oprócz przedstawionej sezonowej imprezy - „ Targi Chleba”, miasto to posiada dość duży zasób atrakcji turystycznych, w formie chociażby wielu zachowanych zabytków, które to możemy odwiedzać o każdej porze roku.