Spacerkiem po Warszawie

W Warszawie byliśmy zaledwie kilka dni,więc nie sposób było w tym czasie zobaczyc wszystko,co byśmy chcieli. Trzeba było przyjąć pewne priorytety,tym bardziej,że nie po raz pierwszy odwiedzaliśmy stolicę. Głównym celem wyprawy było Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Centrum Kopernika,ale nie mogliśmy sobie odpuścić spaceru po pięknej warszawskiej Starówce.
Tradycyjnie zaczęliśmy od Placu Zamkowego ,kolumny Zygmunta III Wazy oraz zwiedzania Zamku. Przed wejściem jeszcze z daleka rzut oka na nasz wspaniały narodowy "koszyk" czyli Stadion Narodowy. Zwiedzanie zamku zaczyna się w dolnych jego partiach,gdzie pokazano czasy najstarsze tego budynku,bardzo siermiężne.Im wyżej,tym więcej złota,dekoracji,sztukaterii,obrazów.stiuków itp. Największe wrażenie robi sala tronowa,sala balowa ,biblioteka i komnaty królewskie. I wspaniałe,marmurowe schody. Na dziedzińcu zamkowym kiedyś znajdowała się mała Syrenka,obecnie jej miejsce jest na Rynku.

Rynek powitał nas gwarem głosów i gruchaniem gołębi. Pełno na nim kolorowych parasoli okolicznych kawiarenek i reastauracji ze słynną restauracją " U Fukiera" na czele. W centralnej części pomnik Syrenki. Ze względu na liczne akty wandalizmu orginał tego pomnika Syrenki został przeniesiony do Muzeum Historycznego,a na Rynku stoi jego kopia. Urokliwymi Kamiennym Schodkami schodzimy w kierunku ulicy Bugaj.
Wolnym krokiem dochodzimy do Parku Fontann,który mieści się na Podzamczu,na Skwerze I Dywizji Pancernej. Jest upalny dzień z przyjemnością moczymy nogi w chłodnej wodzie. Tyle wolno,kąpiel niedozowolona:-) Obiecaliśmy sobie wrócić w to miejsce wieczorem, na multimedialny pokaz laserów ,muzyki i światła. Pokazy odbywają się latem w piątki i soboty o godz. 21.30. Niestety,na ten samym pomysł wpadło chyba pół Polski,bo żeby dojechać tam na czas trzeba było przyjechać,co najmniej godzinę wcześniej,by zaparkować i zdążyć zająć miejsce. Utknęliśmy w koszmarnym korku,nie mówiąc już o braku miejsca do zaparkowania i...pokaz mogliśmy tylko podziwiać wlokąc się w ślimaczym tempie Wybrzeżem Gdańskim.

Z parku wróciliśmy na Stare Miasto. Tym razem idąc wzdłuż murów obronnych,minęliśmy Barbakan i doszliśmy do Pomnika Małego Powstańca.Skręciliśmy w Krakowskie Przedmieście i wkrótce stanęliśmy przed Pałacem Prezydenckim.Przespacerowaliśmy się tą najbardziej zabytkową ulicą stolicy mijając po drodze min. Bazylikę św. Krzyża ( tu wmurowane jesr serce F.Chopina), Pałac Krasińskich( dziś siedziba Akademii Sztuka Pięknych),dom bez kantów nr 11,nieczynny już Hotel Europejski.Wracając do samochodu obejrzeliśmy jeszcze gmach Sądu Najwyższego i znajdujący się opodal Pomnik Powstania Warszawskiego.
Samochodem podjechaliśmy w stronę Łazienek. Zwiedziliśmy piękny Pałac na Wodzie,Palmiarnię i Ogród Botaniczny. Spacerując podziwialiśmy liczne wiewiórki skaczące po parkowych alejkach,a także sarenki i pawie. Trochę zapędziliśmy sie w tych wędrówkach i trafiliśmy aż do sąsiedniego Parku Ujazdowskiego. Musieliśmy jednak wrócić z powrotem do Łazienek,by odpocząć przy pomniku Fryderyka Chopina,a następnie podejść do budynku Belwederu i pomnika Józefa Poniatowskiego.



Ten letni, warszawski spacer zakończyliśmy popołudniowym wyjściem do Teatru Och na Ochocie,gdzie rządzą dwie Jandy: Krystyna i Maria. Teatr ma nietypowy układ widowni,która rozdzielona jest na dwie części po obu stronach sceny. Obejrzeliśmy wesoły,przezabawny spektakl " Weekend z R" z Krystyna Jandą, Piotrem Machalicą,Jackiem Poniedziałkiem i Cezarym Żakiem w rolach głównych. Taka wisienka na ciastku na koniec dnia:-)
