Tatry
Drugiego dnia naszego pobytu w Zakopanym, ze względu na niesprzyjającą aurę postanawiamy udać się do Doliny Kościeliskiej. W Kirach zostawiamy nasz pojazd i kierujemy się malowniczą doliną w kierunku schroniska na hali Ornak. Po drodze odbijamy w prawo w kierunku Jaskini Raptawickiej. Początek podejścia ze względu na zwisające łańcuchy wydaje się być trudny jednakże to tylko złudzenie. Trasa do jaskini jest naprawdę łatwa. Niestety i tutaj nieominęło nas stanie w kolejce. Po wyjściu z jaskini kierujemy się cały czas prosto ku schronisku. Tu robimy krótki odpoczynek i wracamy. Po drodze odbijamy w prawo na czrno znakowany szlak w kierunku Smręczyńskiego stawu, przy którym to robimy dłuższy odpoczynek. Wracamy prawie tym samym szlakiem co przyszliśmy. Jednak przy końcu odbijamy w lewo i postanawiamy jeszcze zwiedzić Dolinę Lejową. Jak się okazuje jest to trafiony wybór. Szlak jest prawie pusty i bardzo malowniczy. Wiedzie on przez bardzo malowniczą polanę i wzdłuż lejowego potoku. Szlakiem tym wychodzimy na drogę, którą wracamy do Kir.
Trzeci dzień naszego pobytu to także niesprzyjająca aura. Tym razem postanawiamy zobaczyć słynne Morskie Oko. Droga do Palenicy Białczańskiej to tragedia, zakorkowana na całej linii. Na szlaku tłumy, a nad samym stawem trudno o wolny kamień do odpoczynku.
Ostatniego dnia relaksacyjnie zwiedzamy Gubałówkę i wybieramy się na Butorowy Wierch gdzie można przejechać się kolejką.