Dwa dni w Wiśle

Pierwszego dnia pobytu w Wiśle pojechaliśmy oczywiście zobaczyć skocznię imienia Adama Małysza w Wiśle Malince. Każdy kto słyszał o naszym znajomitym skoczku narciarskim ( a słyszeli chyba wszyscy,prawda?) chciałby na właśnie oczy zobaczyć miejsce,gdzie trenował i skakał.On właśnie oddał w 2008 roku pierwszy skok na tym obiekcie sportowym inaugurując tym samym funkcjonowanie skoczni. Sam wjazd na skocznię i widok z niej na okolice, na ludziach,którzy na codzień chodzą dolinkami,robi ogromne wrażenie. O skoku nawet nie myślę!
Następnie pojechaliśmy na zaporę w Wiśle Czarne,nad Jezioro Czerniańskie utworzone w 1974r. Jest to miejsce połączenia Białej i Czarnej Wisełki. Urocze miejsce na spacery. Po drodze do zalewu zatrzymaliśmy się przy małym wodospadziku na Wisełce. Niedaleko jeziora znajduje się szczyt Barania Góra oraz letnia rezydencja prezydentów polskich. Na szczyt się nie wdrapaliśmy,ale pałacyk i owszem,odwiedziliśmy. Zameczek ten został wzniesiony dla prezydenta Ignacego Mościckiego,a od 2002r stanowi rezydencję prezydenta RP.

Kolejny dzień przeznaczylismy na zwiedzanie samego miasteczka.Trafiliśmy na Tydzień Kultury Beskidzkiej ,więc wszędzie było pełno rozmaitych kramów,ludzi w strojach ludowych z różnych krajów szykujących się do występów folklorystycznych oraz imprez towarzyszących.Przespacerowaliśmy się gwarnym deptakiem, a na placu Bogusława Hoffa zajrzeliśmy rzecz jasna do Domu Zdrojowego,by obejrzeć tam ustawioną w holu figurę Adama Małysza wykonaną z białej czekolady. Figura ma rzeczywiste wymiary i została wykonana przez członków Stowarzyszenia Cukierników w 2001r. W 2007r uzupełniono ją o czwartą kryształową kulę zdobytą przez naszego skoczka.
Naturalnie zaraz potem udaliśmy się do Galerii Sportowej Adama Małysza,gdzie wyeksponowane są wszystkie zdobyte przez niego trofea sportowe z 4 kryształowymi kulami Pucharu Świata na czele.Naprawdę jest co podziwiać! Przed galerią oglądaliśmy samochód ,w którym Adam startował w wyścigach.

Ostatnim punktem naszej eskapady do Wisły był wiadukt kolejowy w Wiśle Głębce.Wiadukt jest imponujący bo ma 122m długości,25 m wysokości i 7 łuków.Został wybudowany w latach 1931-33. Ciekawostką jest ,że linia kolejowa kończy się zaledwie kilkaset metrów za wiaduktem. Nigdy nie zbudowano jej dalej,choć podobno były takie plany. Wiadukt na tle lasów wygląda wręcz malowniczo,sporadycznie wciąż jeżdżą po nim pociągi. Trafiliśmy akurat na moment przejazdu pociągu,co nasunęło mi sceny z filmu o Harrym Potterze,gdy mały czarodziej jechał do szkoły w Hogwarcie. Nasz wislański wiadukt wygląda nie mniej,a może nawet bardziej czarodziejsko niż wiadukt z filmu.


